W czwartek w Moskwie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Rosji – Siergiej Ławrow i Wielkiej Brytanii – Liz Truss. Jutro wizytę w rosyjskiej stolicy złoży brytyjski minister obrony Ben Wallace.
– Biuro premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona poinformowało, że ty i twój kolega, sekretarz obrony, przyjeżdżacie do Rosji w celu poprawy stosunków – powiedział Ławrow, zwracając się do Truss. – Nie możemy być zadowoleni z relacji, które być może osiągnęły najniższy poziom od wielu lat – dodał.
Jednocześnie stwierdził, że Rosjanie i Brytyjczycy ciągle poszerzają współpracę handlową, gospodarczą i inwestycyjną, a także więzi kulturalne. – Mam nadzieję, że uda nam się na tych przykładach zbudować normalną interakcję w innych obszarach i przywrócić mechanizmy współpracy dwustronnej i liczne więzi międzyagencyjne, które zostały zawieszone dość dawno i to nie z naszej inicjatywy – powiedział.
Problem z porozumieniami z Mińska
Ławrow poinformował, że wyjaśnił Truss, na czym polega "niechęć Kijowa do realizacji porozumień mińskich". – Ukraiński reżim nie tylko nie chce ich wypełniać, ale otwarcie je odrzuca – oświadczył.
Stwierdził zarazem, że Moskwa i Londyn różnie interpretują porozumienia mińskie. – Nie rozumiem, w jaki sposób można mieć różne interpretacje tego, co jest napisane czarno na białym – powiedział Ławrow, którego cytuje agencja TASS.
W umowach z Mińska z 2014 i 2015 roku zapisano m.in. potrzebę decentralizacji władz w Kijowie i przyznanie obwodom donieckiemu i ługańskiemu szczególnego statusu, co de facto oznaczałoby federalizację Ukrainy.
Czytaj też:
Szef rosyjskiego wywiadu zabrał głos ws. sytuacji wokół UkrainyCzytaj też:
Belka krytykuje Niemcy. "Argumenty mało wiarygodne"Czytaj też:
Saryusz-Wolski: Putin ma cały czas dwie opcje otwarte