– To bardzo smutne, że do tych pomyłek doszło, ale nie obwiniałbym tak pochopnie tylko strony rosyjskiej. Pamiętamy, jaki był nastrój po katastrofie. Myślę, że Rosjanie starali się dołożyć wszelkich starań, żeby takich pomyłek nie było. Wydaje się, że źle się stało, że trumny nie były otwarte w Polsce, że nie zrobiono dodatkowych badań. Była presja na szybkie pochówki, na szybkie działanie – powiedział Rabiej.
– Źle się stało, że nie zażądaliśmy zwrotu wraku od razu po katastrofie, to jest taka rzecz, która jest teraz pewnym cierniem i powoduje, że nie można tej katastrofy wyjaśnić do końca. Źle się stało, że nie powstały pomniki tuż po katastrofie, dlatego że dzisiaj to jest ten moment wokół którego ciągle ogniskują się nasze emocje – ocenił polityk Nowoczesnej.
Zaznaczył jednocześnie, że po siedmiu latach od katastrofy powinniśmy dążyć do "dobrej a nie złej pamięci" i "zamknąć śledztwo jakimikolwiek konkluzjami". – Prawie dwa tysiące lat po zmartwychwstaniu Chrystusa, które dzisiaj świętujemy, też jest dużo rzeczy, które nie dają nam spokoju, jeżeli chodzi o tajemnice grobu Pańskiego – stwierdził Rabiej.
Czytaj też:
Katastrofa smoleńska. Szokujące odkrycia po kolejnych ekshumacjach ciał ofiar