Prof. Szwagrzyk przypomniał w TVP, że cały czas tysiące ludzi oczekuje na informację, gdzie komunistyczni oprawcy pogrzebali szczątki ich najbliższych. Jednocześnie zaznaczył, że ma nadzieję, iż niedługo się tego dowiedzą. – W przyszłym tygodniu w Pałacu Prezydenckim kolejna konferencja identyfikacyjna, na której udostępnimy kolejne imiona i nazwiska – powiedział.
Wiceprezes IPN został również zapytany o prace na warszawskiej „Łączce”, które jutro zostają wznowione. Prof. Szwagrzyk podkreślił, że będą one trudne, ale cieszy się, że do nich dojdzie. – Minęło pięć lat, od kiedy będziemy mogli powiedzieć, że zakończyliśmy prace na Łączce, miejscu świętym, gdzie komuniści pogrzebali ciała trzystu ofiar. Brakuje nam ciągle około stu osób, w tym takich ważnych postaci jak. gen „Nil”, płk Pilecki – dodał.
Prof. Szwagrzyk przyznał też, że wszyscy mają świadomość, iż może zdarzyć się taka sytuacja, w której szczątki nie zostaną teraz odnalezione. Jak przypomniał, we wrześniu pod pomnikami odnaleziono ślady koparki, która mogła zebrać wszystkie szczątki. – Myślę, że celowo. Pytanie, co się z nimi stało? Znaleźliśmy jeden dół, gdzie były składowane. Jeśli tak się działo na pozostałym obszarze Łączki, to przed nami dni, kiedy będziemy odnajdywali zdziesiątkowane szczątki; ale nawet wtedy powiemy, że to dobra sytuacja, bo mogły pojechać na wywrotce w jakimś nieznanym kierunku – powiedział.