We wtorek wojskowy wziął udział w posiedzeniu Rady do spraw Bezpieczeństwa i Obronności.
Tematem spotkania był przebieg wojny na Ukrainie, wywołanej przez Władimira Putina i Federację Rosyjską 24 lutego tego roku, a także wnioski z tej agresji, które może wyciągnąć dla siebie armia polska.
Prezydencka Rada
Rada do spraw Bezpieczeństwa i Obronności to organ konsultacyjno–doradczy prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. W skład ciała wchodzą przedstawiciele służb mundurowych, osoby doświadczone w służbie w armii, przedstawiciele świata nauki oraz eksperci, m.in z zakresu cyberbezpieczeństwa.
– Okazuje się po kilkunastu dniach nieustannych walk, że przede wszystkim Ukraina dysponowała jednym, czego nie podawały absolutnie żadne statystyki, a mianowicie – ludźmi, którzy są w stanie obronić swoją ojczyznę. Okazuje się, że jednak duch daje olbrzymią siłę w walce z materią – oznajmił Andrzej Duda.
Wyjątkowe morale
Gen. Roman Polsko zwrócił uwagę na wyjątkowo wysokie morale armii ukraińskiej. W swoim wystąpieniu przypomniał też lata 1999-2000, kiedy Władimir Putin doszedł do władzy w Federacji Rosyjskiej. – To nie jest pierwsza wojna Putina. Trzeba znać wszystkie, żeby zrozumieć mechanizmy i umieć się przygotować na przyszłość – powiedział. Jego zdaniem, "dzisiaj Putin podziwia ukraińską armię, bo tam jest siła".
Były dowódca "GROM" przypomniał również wydarzenia z jesieni ubiegłego roku, kiedy nielegalni imigranci z terytorium Białorusi szturmowali polską granicę państwową. Operacją sterowali funkcjonariusze reżimu Aleksandra Łukaszenki. – Atak na naszą wschodnią granicę, to była część planu Putina. Ten plan polegał na tym, żeby zdestabilizować Zachód, żeby chociażby zniechęcić społeczeństwo do migrantów – stwierdził Polko.
Czytaj też:
"Lans można zostawić na potem". Dane o uchodźcach w Warszawie i apel wolontariuszyCzytaj też:
Putin: Wzywam UE do wywarcia presji na Kijów