Geopolityka Historyczna | Gdyby Ukraina w latach 90. nie oddała swoich głowic nuklearnych - do rosyjskiej agresji by nie doszło.
Niepodległa Ukraina w 1991 roku odziedziczyła po Związku Sowieckim arsenał nuklearny. I to nie byle jaki! Nowo-powstałe państwo stało się trzecią atomową potęgą świata. Miało do swojej dyspozycji 176 międzykontynentalnych rakiet balistycznych i 1240 głowic. Do tego strategiczne bombowce z ładunkami atomowymi. W sumie nawet 5000 ładunków nuklearnych.
Istnienie tego arsenału wywoływało wściekłość Federacji Rosyjskiej. Moskwa chciała bowiem, żeby jej sąsiad - którego uznawała za część swojej strefy wpływów - był jak najsłabszy, a nie jak najsilniejszy. Kreml dążył więc do atomowego rozbrojenia Kijowa.
Źródło: DoRzeczy.pl