Postawienie zarzutów dwójce podejrzanych ogłosił wczoraj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dwumiesięcznym chłopcem, a matka dziecka zarzut usiłowania zabójstwa przez zaniechanie oraz narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Kobieta do momentu stwierdzenia przez lekarzy w łódzkim szpitalu, że dziecko jest bite, twierdziła, że dobrze zajmuje się chłopcem oraz, że nie dochodzi do przemocy. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście. Wiadomo, że prokuratura zażądała aresztu tymczasowego dla obojga podejrzanych.
Przemoc od momentu pojawienia się w domu
Jak informuje łódzka prokuratura, dziecko doświadczało przemocy w zasadzie od dnia kiedy wraz z matką pojawiło się w domu. Prawdopodobnie matka dziecka nie była bita przez partnera. Mężczyzna twierdzi jednak, że matka dziecka nie zajmowała się niemowlęciem, w związku z czym on musiał to robić. Jako jeden ze sposobów uciszania dziecka stosował bicie.
W kwietniu, dwumiesięczny chłopiec trafił do szpital w Łodzi z obrażeniami głowy. Lekarze badając chłopca stwierdzili, że był on prawdopodobnie bity i poinformowali policje oraz prokuraturę. Niemowlę miało krwiaka na twarzy i złamaną kość czaszki.
Wiadomo już, że dziecko nie wróci pod opiekę matki i jej partnera.
Czytaj też:
Niemowlę trafiło do szpitala z pękniętą czaszką. Trwa śledztwoCzytaj też:
Bydgoski radny pastwi się nad swoją żoną. Jaki: Zero litości dla takich drani