Oglądanie na żądanie || Oryginalny „Top Gun” Tony’ego Scotta był filmem kasowym, ikonicznym, kultowym i niezbyt dobrym (oraz wdzięcznym obiektem parodii).
„Maverick” jest filmem lepszym. Reżyser Joseph Kosinski (plus pięciu scenarzystów) zostawił to, co dobre: szybkie samoloty, ekscytującą akcję, muzykę Harolda Faltermeyera (wzbogaconą przez Hansa Zimmera), powiew patriotyzmu oraz charyzmę Toma Cruise’a. Odpuścił natomiast zalatujące homoerotyczną fascynacją sceny z udziałem owiniętych w ręczniki umięśnionych młodzianów i fetysz ich torsów.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.