Szef ukraińskiego MON powiedział w wywiadzie dla Polsat News, że "cały Kreml prowadzi politykę imperialną" i to z nim Ukraina musi walczyć. – Nigdy nie sądziłem, że tylko jeden człowiek w Rosji nienawidzi Ukrainy – dodał.
Zapowiedział, że Ukraińcy "pomogą w tym, aby rosyjskie czołgi były w Europie, ale jako wraki". – Planujemy wystawy zniszczonego rosyjskiego sprzętu. Zaczniemy od Warszawy, potem Berlin, Paryż, Madryt i w końcu Lizbona – oświadczył Reznikow.
Jak tłumaczył, ukraińska armia liczy 700 tys. żołnierzy, z wyłączeniem tych, którzy pracują w logistyce i służbach. Podkreślił, że z Rosjanami "walczy cała Ukraina i to jest najważniejsze".
Rozbiór Ukrainy
Rosyjski prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik, które w przededniu inwazji Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy". Używanie w tym kontekście słów "inwazja" lub "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor, rosyjski państwowy regulator mediów i internetu.
Drugi etap konfliktu
Rosyjska inwazja to drugi etap konfliktu, który trwa od 2014 r., kiedy separatyści przejęli kontrolę nad dużymi połaciami wschodniej Ukrainy. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.
Czytaj też:
Johnson: Czas jest dla Ukrainy kluczowym czynnikiemCzytaj też:
Papież: Nie zapominajmy o udręczonym narodzie ukraińskim