DoRzeczy.pl: Czy wiemy już dokładnie, co wydarzyło się na Odrze?
Jacek Ozdoba: Mamy dwie hipotezy, które oczywiście muszą zostać zweryfikowane. Jedna z nich zakłada czynnik ludzki i działalność przestępczą, co bada Prokuratura Krajowa. Drugi czynnik, o którym mówiła minister Anna Moskwa, zakłada wystąpienie w wodzie złotych alg, a Instytut Rybołówstwa potwierdził, że tego typu organizmy znajdują się w rzece. Poczekajmy jednak na dokładne badania i pełną wiedzę ekspertów.
Jeśli hipoteza o wystąpieniu złotych alg okaże się trafna, to raczej nikt nie mógł zapobiec tragedii. Czy może jednak mógł?
Musimy wiedzieć, jak wyglądał rozwój tych alg. Jeśli badania potwierdzą tę przyczynę, to pojawi się pytanie o ewentualne zrzucanie zasolonej wody do rzeki. Pragnę jednak zaznaczyć, że monitoring środowiska, czy postęp w kontrolowaniu zrzutów nieczystości następuje. Żaden rząd po 1989 roku nie zrobił w tym zakresie tyle, co Zjednoczona Prawica, a jednak ta katastrofa pokazuje, że musimy zintensyfikować działania. Stąd moja propozycja zmian w przepisach prawa.
Co trzeba zmienić?
Po pierwsze zaostrzenie Kodeksu Karnego, w tym art. 182. i 185., czyli zanieczyszczenie wody i szkody w środowisku w znacznych rozmiarach. Wszystko w tym obszarze było dobrze zweryfikowane i pan prezydent podpisał nowe przepisy prawne. Kolejny obszar, to usprawnienie funkcjonowania kontrolowania. Ja osobiście uważam, że koncepcja, w której wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska nie mają nic wspólnego z Głównym Inspektorem, jest czymś absurdalnym. W tym układzie wojewódzki Inspektor o wszystkim decyduje, a my nie mamy żadnej możliwości przeprowadzenia kontroli.
Jak pan ocenie reakcję opozycji na kryzys na Odrze? Słyszymy serię zarzutów pod adresem rządu, mamy kontrole poselskie, wypominanie błędów, a przede wszystkim mieliśmy histerię dot. rtęci.
Uważam, że zasadna byłaby kontrola poselska w Urzędzie Marszałkowskim u pani marszałek Polak w kontekście rozpowszechniania nieprawdziwych informacji i spowodowania sytuacji utrudnienia procesu dochodzenia do wyjaśnienia sprawy. Pani marszałek zmieniła procedurę związaną z aparaturą i ustawienia badań na metale ciężkie. Użyła też manipulacji i celowo wywołała awanturę na poziomie międzynarodowym. Następnie próbowała się wycofać ze swoich słów, które podłapał Donald Tusk i uruchomiona została spirala nienawiści i fake newsów. Dziś rtęć jest symbolem Tuska, dlatego on oraz politycy PO powinni przeprosić Polaków za dezinformację. Jednak w szczególności Tusk i marszałek Polak powinni przeprosić funkcjonariuszy, którzy ciężko pracują, codziennie pobierając próbki, a jednak tym ludziom utrudniano pracę. Warto również przypomnieć, że większe śnięcie ryb było w 2009 roku. Gdzie są badania wyniki?
Czytaj też:
Działania rządu zabezpieczą nas przed zimą? Polacy podzieleniCzytaj też:
Skażenie Odry, spór z UE i rozmowy we Lwowie. Rysunkowe podsumowanie tygodnia DoRzeczy.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.