Mentzen: Można użyć metafory, że jesteśmy na mocno zakrapianej imprezie alkoholowej

Mentzen: Można użyć metafory, że jesteśmy na mocno zakrapianej imprezie alkoholowej

Dodano: 
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN)
Sławomir Mentzen (Konfederacja, KORWiN) Źródło: Sławomir Mentzen YouTube
RPP stara się przeciwdziałać inflacji, a rząd wypuszcza zasiłki, dopłaty i dodatki sprawiając, że podnoszenie stóp procentowych nie działa tak, jak powinno – mówi Sławomir Mentzen.

Ekonomista, przedsiębiorca i polityk Konfederacji gościł we wtorek w "Poranku" Siódma 9. Prowadzący Janusz Zalewski pytał m.in. o obecną sytuację gospodarczą Polski, szczególnie w kontekście inflacji i spodziewanej recesji.

Mentzen: Polacy będą biednieć

Mentzen ocenił, że na ten moment polska gospodarka jeszcze jakoś się trzyma. – Ale przyszłość rysuje się w niezbyt kolorowych barwach. Wszyscy spodziewamy się, że niedługo wejdziemy w recesję, nasze PKB zacznie spadać i Polacy po prostu zaczną biednieć – zaznaczył.

– Na to wszystko nakłada się bardzo wysoka inflacja, spowodowana wypuszczeniem ogromnej ilości pustego pieniądza, by ratować gospodarkę po wprowadzeniu lockdownu. W związku z tym wszystko wskazuje na to, że Polacy będą biednieć, będą zarabiać realnie mniej, gdy koszty ich życia będą rosnąć. Mamy na horyzoncie ogromną konkurencyjność polskich firm z racji podwyżek cen gazu, więc tym momencie przyszłość nie rysuje się zbyt dobrze – powiedział Mentzen.

Mentzen: Nie wirus, tylko działania polityków mają wpływ na gospodarkę

Pytany o obecną sytuację w kontekście "pandemii" i wojny Rosji przeciwko Ukrainie, Mentzen przypomniał, że inflacja ma swoje źródła tak w czynnikach zewnętrznych, jak i w działaniach rządu.

Polityk Konfederacji podkreślił, że przecież samo pojawienie się wirusa nie miało żadnego wpływu na gospodarkę. – Wpływ miały działania polityków z nim związane. Zamknąć całe gałęzi gospodarki, nie pozwolić ludziom pracować, a następnie dodrukować miliardy złotych i wypuścić je na rynek, były to ewidentne decyzje polityczne, które były niepotrzebne – tłumaczył.

– Spora część inflacji jest na nasze wewnętrzne życzenie. (…) To, że mamy wysoką inflację zawdzięczamy sami sobie. Przez lata mieliśmy zaniżone stopy procentowe. (…) Jedną z najwyższych inflacji w Europie mieliśmy jeszcze przed pojawieniem się wirusa – przypomniał.

Mentzen zaznaczył, że za ceny energii Polska nie odpowiada. – Główną odpowiedzialność mamy po stronie Rosji, przez agresję na Ukrainę oraz z tego powodu, że USA i UE zalały cały świat pustym tanim dodrukowanym pieniądzem, co przełożyło się na ceny surowców, za co Polska nie odpowiada. Są to decyzje ludzi, ale nie naszych rządów. Za inflację w sporej mierze odpowiadamy jednak sami – mówił ekonomista.

Mentzen: Rząd zwiększa inflację

W dalszej części programu Mentzen mówił, że polityka rządu zwiększa inflację. Zwrócił uwagę, że rząd wypuszcza zasiłki, dopłaty i dodatki, sprawiając, że podnoszenie stóp procentowych przez NBP nie działa tak, jak powinno.

– Efekt jest taki, że nikt nie wie, co będzie. Przyszłość co do zasady jest nieprzewidywalna, ale w tym momencie zupełnie nieprzewidywalna. (…) Można użyć takiej metafory, że jesteśmy w trakcie mocno zakrapianej imprezy alkoholowej, gdzie gospodarz cały czas przynosi jeszcze więcej alkoholu, czyli dolewa tych pieniędzy na rynek i jak to się skończy nikt nie wie – powiedział Mentzen.

– Całkowicie inflacji uniknąć się nie dało. Trzeba było rozpocząć przygotowania lata wcześniej. Można było ją tylko zmniejszyć poprzez nie wypuszczanie ogromnej ilości pustego pieniądza na rynek, wcześniejsze podniesienie stóp procentowych i nie dopuszczenie do przegrzania gospodarki. Były to błędy ze strony polityki monetarnej, ale miały swój początek w latach 2016-2017. Był to długotrwały czas budowania inflacji – ocenił Mentzen.

Czytaj też:
Premier: Ta dopłata przewyższa najśmielsze oczekiwania samorządowców
Czytaj też:
Dziambor wierzy rządowi: Jestem przekonany, że to zrobią

Źródło: Siodma9.pl/ Siodma 9, YouTube
Czytaj także