Węgierski papież?
  • Tomasz RowińskiAutor:Tomasz Rowiński

Węgierski papież?

Dodano: 
kard. Péter Erdő
kard. Péter Erdő Źródło: ALESSANDRO BIANCHI/REUTERS/FORUM
Czy po pontyfikacie Franciszka Kościół skazany jest na jakiegoś papieża, którego dziś moglibyśmy hipotetycznie określić mianem Franciszka II? Czy kard. Péter Erdő, który stara się nie wpadać w ideologiczne koleiny, mógłby zebrać poparcie nie tylko przeciwników rewolucji w Kościele, lecz także tych, którzy uważają, że Kościół potrzebuje okresu doktrynalnej i instytucjonalnej stabilizacji?

Domysły dotyczące tego, kto może być następnym biskupem Rzymu, przeważnie przeprowadzane są w kluczu, który można wypreparować z kardynalskich nominacji mających miejsce za pontyfikatu papieża Franciszka. Wskazuje się, że nominaci obecnego papieża to przeważnie ludzie o podobnym oglądzie spraw w Kościele. Rzeczywiście, mamy do czynienia z gronem takich duchownych. Jeśli dodamy do tego spory krąg kardynałów bez wielkiego znaczenia „politycznego” w Kościele, wybranych spośród biskupów rozdrobnionych włoskich diecezji czy z maleńkich i w sumie egzotycznych wspólnot katolickich, jak Szwecja czy Wyspy Tonga, to trudno oczekiwać istnienia silnej opozycji wobec ludzi Franciszka w kolegium kardynalskim.

To zresztą nie koniec problemów. Bo przecież w kardynalskim gremium mamy też np. pięciu kardynałów ze Stanów Zjednoczonych, którzy swoje kariery zawdzięczają temu, że obracali się w zasięgu wpływów niesławnego ekskardynała Theodore’a McCarricka. Zupełnie słuszne jest pytanie, czy ludzie związani z tym skompromitowanym przestępcą seksualnym w sytuacji, gdy odpowiedzialność za wieloletnie trwanie jego kariery na najwyższych szczeblach kościelnej władzy nie została wyjaśniona, na pewno nie będą podlegać podczas konklawe różnego rodzaju pozamerytorycznym wpływom. Cupich, Tobin, Farrell, Gregory i McElroy – nazwiska tych pięciu kardynałów papieża Franciszka, bliskich w przeszłości McCarrickowi, warto zapamiętać. Zresztą cała piątka to duchowni o liberalnym czy – to zdecydowanie bardziej adekwatne określenie – relatywistycznym podejściu do katolickiego nauczania. Oni sami zatem stanowią „partię”, która może być zainteresowana wewnętrznym zmiękczaniem zasad katolickiej formy życia.

Całość dostępna jest w 35/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także