Zamiast jednak śmiertelnie serio przypominać „to widziałam”, „tamto mnie poruszyło”, zdecydowała się na ożywczy zabieg, który opowieść o ponurych latach komunizmu przesunął w kierunku czegoś w rodzaju „Dzieci z Bullerbyn” w świecie komunizmu.
Narratorka, kilkuletnia Leelo, postrzega świat z bezbrzeżną dziecięcą ufnością, przyjmując wszystko, co słyszy za dobrą monetę. A że akcja powieści rozgrywa się w okupowanej przez Sowietów Estonii (w dodatku w najcięższych latach 40. i 50. XX w.), opowiada o tym, że będzie doskonałą komunistką oraz układa wesołe wierszyki. „Enkawude po lesie, po lesie, po lesie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl