Jacek Przybylski: Donald Trump już w pierwszych miesiącach urzędowania pojawi się w Warszawie. Jak duże znaczenie ma jego wizyta dla bezpieczeństwa Polski i Europy?
Frances Burwell: To będzie ważna wizyta, ponieważ dotychczas ze strony prezydenckiej administracji płynęły nie zawsze jasne sygnały dotyczące europejskiego bezpieczeństwa. Dopiero niedawno Donald Trump oficjalnie zakomunikował swoje pełne przywiązanie do art. 5 traktatu waszyngtońskiego. Stało się to podczas konferencji prasowej wraz z odwiedzającym Waszyngton prezydentem Rumunii i dość długo musieliśmy na to czekać. Jednakże obecne relacje Stanów Zjednoczonych z Niemcami, które bez wątpienia są liderami w Europie, stały się dużo trudniejsze po tym, jak Donald Trump skrytykował Niemcy za ogromną nadwyżkę, którą mają w handlu zagranicznym ze Stanami Zjednoczonymi. Stosunki między Waszyngtonem a Europą od czasu inauguracji nowej prezydentury z pewnością nie były więc idealne.
Podróż do Warszawy to więc szansa dla Donalda Trumpa, który może dotrzeć do tej części europejskich sojuszników, którzy kwestie bezpieczeństwa traktują wyjątkowo poważnie. Dzięki temu Donald Trump będzie mógł osobiście się przekonać, jak ważny jest sojusz północnoatlantycki. Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy i członkowie polskich władz bardzo mądrze wykorzystali to, że przywódca USA wybierał się na lipcowy szczyt G20 w Hamburgu i zapraszając do Polski kilku przywódców regionu, stworzyła dobrą okazję, aby Donald Trump mógł zobaczyć również tę część Europy, która od 1989 r. zrobiła tak ogromne postępy. Jego spotkanie z przywódcami Polski, a także z liderami państw Trójmorza ułatwi mu zrozumienie wagi amerykańskich gwarancji dla bezpieczeństwa tego regionu. Mam więc nadzieję, że powtórzy w Polsce deklarację jasno potwierdzającą znaczenie art. 5.
Czytaj też:
Nagonka na Trumpa
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.