W niedzielę przypada 21. rocznica tragicznych wydarzeń z 2001 roku ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Ataki na World Trade Center
Ataków na World Trade Center dokonała grupa 19 zamachowców powiązanych z Al-kaidą. 11 września 2001 roku rano zakupili oni bilety na cztery samolotowe loty krajowe. Ich celem było przejęcie samolotów i skierowanie ich w strategiczne cele na terenie USA. Ameryka miała zostać zaskoczona i tak faktycznie było. Nikt nie spodziewał się ataku, chociaż wcześniej pewne ostrzeżenia mogły docierać do amerykańskich władz.
Zamach miał być "karą" za wsparcie, jakiego Stany Zjednoczone udzielały Izraelowi, zaangażowanie w Zatoce Perskiej i amerykańską obecność wojskową na Bliskim Wschodzie. Niektórzy z terrorystów z 11 września 2001 roku mieszkali w USA od ponad roku i brali lekcje latania w amerykańskich szkołach lotów komercyjnych. Inni przyjechali do kraju tuż przed atakami.
Odtajnienie dowodów
W ubiegłym roku prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zdecydował o odtajnieniu dowodów w sprawie zamachów terrorystycznych na World Trade Center. Przywódca wydał w tej sprawie specjalny dekret.
W śledztwo w sprawie zamachów włączyła się także Wielka Brytania. Rodzinom niektórych ofiar – jak donosiły media – dopiero stosunkowo niedawno udało się uzyskać dostęp do dowodów. Wielu krewnych toczyło batalie przed brytyjskimi sądami o zgodę na odtajnienie materiałów dowodowych, które zostały skonfiskowane w mieszkaniu Omara al-Bayoumi, który – według amerykańskiego FBI – był agentem wywiadu Arabii Saudyjskiej.
"Głęboki żal i smutek"
"11 września Amerykanom towarzyszy głęboki żal i smutek. Nigdy nie zapomnimy ofiar terroru, który dotknął nasz kraj. Nigdy nie zapomnimy, jak amerykański naród zjednoczył się w chwili próby. Nie zapomnimy też wsparcia, które otrzymywaliśmy ze wszystkich stron świata" – napisał w niedzielę na Twitterze ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski.
twitterCzytaj też:
Odtajniono część dowodów ws. 11 września. "Pojawia się tajemnicza postać"Czytaj też:
World Trade Center. Trauma USA trwa do dziś