Duże straty materialne, 123 rannych policjantów i zamieszki trwające długo po tym, gdy skończyły się formalne protesty. Nie, to nie Hamburg w lipcu 2017 r., ale Berlin dokładnie rok wcześniej, w lipcu 2016 r. Tak wyglądała próba usunięcia lewackich squatersów (nielegalnych mieszkańców) ze słynnej nieruchomości przy Rigaer Strasse 94, w dzielnicy Friedrichshain na wschodzie stolicy Niemiec. Adres przy Rigaer Strasse stał się symbolem skrajnie lewackiego, często siłowego sprzeciwu wobec „kapitalizmu” czy też „gentryfikacji”. Ten ostatni termin – będący częścią specyficznej nowomowy, hołubionej przez lewicę – oznacza przekształcanie danej okolicy w uporządkowaną i czystą przestrzeń, dostępną raczej dla obywateli o wyższym statusie materialnym. (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.