Małgorzata Kidawa Błońska, wiceprzewodnicząca PO, była pytana w Radiu Plus, czy w Polsce byłoby lepiej, czy kryzys byłby mniej dolegliwy, gdyby została prezydentem w 2020 roku. Przypomnijmy, że to właśnie wicemarszałek Sejmu była pierwszą kandydatką Platformy Obywatelskiej w prezydenckich wyborach w 2020 roku.. Polityk jednak została wymieniona na Rafała Trzaskowskiego, gdy okazało się, że jej notowania w społeczeństwie sięgają w sondażach raptem kilku procent, a Andrzej Duda może wygrać nawet w pierwszej turze.
– Byłoby lepiej, gdybym była prezydentem. Inaczej by było na pewno. Wiele rzeczy można było zrobić wcześniej. Wiadomo było, ze będzie trudna sytuacja gospodarcza, że będzie wojna, o tym rząd wiedział wcześniej. Można się było przygotować i sprawniej działać. Prezydent ma prawo weta, zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ma prawo to wszystko robić, ale prezydent Andrzej Duda ze swoich uprawnień korzysta bardzo, bardzo delikatnie (...) Myślę czasami, że gdyby w Polsce była niezależna osoba, która myśli o interesie kraju, a nie partii, z której się wywodzi, to wiele ustaw byłoby zatrzymanych – podkreślała polityk.
Kidawa Błońska: Śmieszą mnie pytania o program PO
Małgorzata Kidawa Błońska mówiła też w Sednie Sprawy o problemach gospodarczych, z jakimi boryka się Polska.
– Ludzie codziennie maja do czynienia z wysokimi cenami, z problemami z zakupem węgla, z edukacją, ludzie chcą mieć poczucie, że rządził będzie ktoś odpowiedzialny kto zapewni im bezpieczeństwo. Platforma jest takim gwarantem, że zapewnimy bezpieczeństwo. Mamy doświadczenie i nie boimy się trudnych decyzji – mówiła.
Dziennikarz prowadzący rozmowę wskazał na słowa Donalda Tuska, który mówił ostatnio, ze najbardziej pozytywny program kryje się w sformułowaniu antypis. – To prawda. Jeżeli chcemy naprawić fundamenty funkcjonowania państwa i przywrócić silne miejsce Polski w UE, to trzeba odsunąć PiS od władzy bo bez tego nie zrobimy wszystkiego. W tej chwili pracują eksperci, pracują posłowie i wiedza, które obszary są najważniejsze i najpilniejsze: praworządność, edukacja, bezpieczeństwo i ekologia – mówiła Kidawa-Błońska.
Pytana o zespół na 100 dni, o którym mówił Donald Tusk, Kidawa-Błońska stwierdziła, że to nie jest jednolity zespół. – Eksperci posłowie pracują, chciałabym żeby zajmował się Pan tym co chcemy zrobić. Zespół jest. Śmieszą mnie też pytania o nasz program. Jeżeli pan ma ochotę przyślę wszystko co opracowaliśmy i zatka to Panu skrzynkę. Bardzo dobrych rozwiązań, dokumentów, mamy mnóstwo i one czekają na swój czas. Może nie dzisiaj, ale dostanie pan to wszystko – zapewniała.
Czytaj też:
Kto wybudował Pałac Saski? Kidawa-Błońska twierdzi, że RosjanieCzytaj też:
Kopacz: Powinni przyjmować tabletki, przyjmują ustawy w Sejmie