We wtorek po południu w miejscowości Przewodów (powiat hrubieszowski, województwo lubelskie) doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęły dwie osoby. Siły rosyjskie prowadziły w tym czasie zmasowany atak na ukraińską infrastrukturę energetyczną.
W odpowiedzi na to zdarzenie zwołano spotkanie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, po którym rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że sprawę wyjaśniają odpowiednie służby. Jednocześnie zdecydowano, żeby podwyższyć gotowość niektórych jednostek wojskowych oraz zwiększyć gotowość bojową innych jednostek.
Jest reakcja NATO
Jednocześnie zdecydowano, żeby podwyższyć gotowość niektórych jednostek wojskowych oraz zwiększyć gotowość bojową innych jednostek. Prezydent Andrzej Duda konsultował się w tej sprawie z szefem NATO Jensem Stoltenbergiem.
Podczas konferencji prasowej szef Sojuszu podkreślił, że NATO pozostaje zjednoczone i będzie robić to co konieczne, "aby bronić sojuszników".
– Nasi dowódcy wojskowi przekazali nam raport, a polski ambasador dane dot. trwającego śledztwa. Wczorajszy wybuch miał miejsce w czasie masywnego ataku rosyjskiego za pomocą rakiet na terytorium Ukrainy – mówił.
Stoltenberg podkreślił, że trzeba poczekać na wynik śledztwa, ale póki co nie ma żadnych wskazówek, że ostrzał był wynikiem przemyślanego ataku. – Nie mamy również żadnych wskazówek, że Rosja przygotowuje ofensywne działania wojskowe przeciwko NATO – dodał.
– Nasze wstępne analizy sugerują, że ten wypadek był spowodowany ukraińskim pociskiem przeciwlotniczym, aby bronić terytorium Ukrainy przez rosyjskimi pociskami manewrującymi. Chcę powiedzieć jasno: to nie jest wina Ukrainy – mówił.
Szef Sojuszu wskazał, że Rosja ponosi ostateczną odpowiedzialność, ponieważ nadal prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie.
– Będziemy nadal wspierać Ukrainę w jej prawie do samoobrony. Zeszłej nocy rozmawiałem z prezydentem Dudą i Bidenem. Zgodziliśmy się, że musimy zachować spokój, czujność i bliską koordynację. NATO jest zjednoczone. Zawsze będziemy robić to co konieczne, aby bronić naszych sojuszników – mówił.
AP: W Polsce spadł pocisk wystrzelony przez Ukrainę
Tymczasem według najnowszych doniesień agencji Associated Press (która powołuje się na trzech amerykańskich urzędników), wstępne oceny wskazują, że w Polsce spadł pocisk wystrzelony przez siły ukraińskie w kierunku nadlatującej rakiety rosyjskiej.
Podczas wtorkowego ataku rakietowego na Ukrainę wojska rosyjskie wystrzeliły rekordową liczbę ok. 100 rakiet. Był to najbardziej zmasowany ostrzał od 24 lutego, czyli dnia rozpoczęcia inwazji.
Również prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poinformował partnerów z G7 i NATO, że wybuch we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraińską rakietę obrony powietrznej.
Czytaj też:
Jest komentarz Orbana ws. wybuchu w Polsce. Jasny komunikatCzytaj też:
Meloni: Nie ma znaczenia, kto wystrzelił rakietę. Winna jest Rosja