W poniedziałek Ukraina złożyła oficjalny wniosek o wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba podkreślił, że Rosja jest uzurpatorem miejsca Związku Radzieckiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
– Dzisiaj zrobiliśmy ważny krok. Ukraina zainicjowała proces mający na celu wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ i ogólnie z tej organizacji. Przedstawiliśmy na szczeblu oficjalnym nasze szczegółowe i uzasadnione stanowisko w sprawie przyczyn obecności Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – powiedział Kułeba.
– Przedstawiliśmy szczegółowe dowody na to, że 31 lat temu delegacja rosyjska po prostu zajęła miejsce ZSRR, państwa, które w tym czasie przestało istnieć, w Radzie Bezpieczeństwa ONZ bez żadnych prawnych podstaw do tego – dodał szef ukraińskiego MSZ.
Rosja reaguje na działania Kijowa
Propozycję, przedstawioną na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych przez stałego przedstawiciela Ukrainy przy ONZ, Serhija Kysylycę, skomentował rosyjski dyplomata.
Jak stwierdził Dmitrij Polanski, zastępca ambasadora Rosji przy ONZ, przedstawiciele forum nie zarefowali na "rutynową histerię" Kysylycy.
Rosyjski dyplomata odniósł się także do słów Kułeby, który zaproponował zwołanie w lutym przyszłego roku "szczytu pokojowego", podczas którego mediacje na linii Rosja-Ukraina prowadziłby sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Ukraiński polityk stwierdził jednak także, że udział Moskwy w negocjacjach powinien zależeć od możliwości pociągnięcia jej do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.
– Jeśli spojrzymy na te dwie historię, to one wzajemnie się wykluczają. Jaki rodzaj "pokojowego szczytu" może się odbyć bez udziału Rosji? – pytała Polanski. – Tymczasem wyobrażenie go sobie bez udziału Ukrainy jest bardzo łatwe – dodał dyplomata.
Czytaj też:
Ławrow: Zachód i Ukraina chcą zniszczyć RosjęCzytaj też:
Łukaszenka znów spotkał się z Putinem. "Pojawiły się pewne problemy"