Petr Pavel urodził się w listopadzie 1961 r. w bardzo małym i jeszcze bardziej urokliwym mieście Plané, w zachodniej części byłej Czechosłowacji, jako dziecko księgowej oraz oficera wywiadu wojskowego, związanego z partią komunistyczną jeszcze w okresie międzywojennym. Mundur stał się drugą twarzą także młodego Petra, który najpierw ukończył kadeckie gimnazjum w Opawie, następnie Akademię Wojsk Lądowych Vyškovie, aby w 1983 r. trafić do oddziałów powietrznodesantowych w Prostějowie. Na kilka lat przed aksamitną rewolucją wstąpił do partii komunistycznej oraz absolwował szkolenie wywiadowcze połączone z intensywną nauką języka francuskiego. Wcześniej – za namową ojca – dobrze opanował zarówno język rosyjski, jak i angielski. To właśnie znajomość tego ostatniego języka po 1989 r. stała się przepustką do nowego rozdziału życia ówczesnego podpułkownika. Jako jeden z nielicznych wysokich rangą czeskich oficerów znających język angielski był wysyłany na różne szkolenia do brytyjskich i amerykańskich szkół wojskowych, wziął udział w misji pokojowej UNPROFOR na Bałkanach, trafił do Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych, pełnił funkcję oficera łącznikowego w czasie tzw. drugiej wojny w Zatoce Perskiej, która doprowadziła do upadku reżimu Saddama Husajna.
Od 2012 r. Petr Pavel pełnił funkcję szefa Sztabu Generalnego Czeskich Sił Zbrojnych, aby trzy lata później objąć stanowisko szefa Komitetu Wojskowego NATO – po sekretarzu generalnym drugie najważniejsze w strukturach sojuszu. W ten sposób stał się pierwszym w dziejach paktu byłym żołnierzem Układu Warszawskiego, który sięgnął po tak wysoką funkcję. A zarazem najwyżej od lat postawionym Czechem w organizacjach międzynarodowych.
W 2018 r. Petr Pavel powrócił do kraju i przeszedł na emeryturę po 40 latach wojskowej kariery. Trochę wykładał, ale głównie prowadził przy pomocy różnych stowarzyszeń i fundacji – w tym współzakładanych przez samego siebie – działalność prospołeczną. Sporo podróżował w tym czasie po kraju, także w okresie pandemii. W wypowiedzi z 2019 r. dla tygodnika „Reflex” po raz pierwszy daje do zrozumienia, że ma prezydenckie ambicje, choć dopiero wiosną 2022 r. wyznaje to w pełni otwarcie. Próba zajęcia przez Rosję całej Ukrainy i wybuch regularnej wojny na Wschodzie otwierają dla postaci i przemyśleń generała praktycznie wszystkie media. Z drugiej strony to czas, kiedy daje się poznać w cywilnym ubraniu, pojawiając się publicznie nawet w klasycznej flanelowej koszuli w kratę, która stanie się później jedną z ikon kampanii wyborczej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.