Wysokie ceny masła to temat, który od dłuższego czasu jest bolączką polskich konsumentów. Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa Michał Kołodziejczak przyznał na antenie Radia Zet, że 10 zł za 200-gramową kostkę jest znaczącym wydatkiem. Polityk jednak uspokaja. – Myślę, że realnych obniżek cen masła w sklepach możemy spodziewać się już po Nowym Roku – powiedział.
Co zdecydowało o wzroście cen masła?
Zdaniem Kołodziejczaka wzrost cen masła był wynikiem dużego popytu na ten produkt w okresie świątecznym.
Wiceminister wskazał również na duże zamówienia z zagranicy, które mogły przyczynić się do wygórowanych stawek. – W tej chwili obserwujemy już takie trendy mniejszych zamówień, na przykład z Czech, ze Słowacji czy z innych państw europejskich na nasz nabiał – zauważył. Jak zaznaczył gość Radia Zet, przełoży się to na obniżenie cen masła.
Michał Kołodziejczak podkreślił, że masło jest drogie na całym świecie i „nie należy się doszukiwać jakiegoś dziwnego działania”. – Gdyby porównać cenę masła dzisiaj z tą sprzed kilku lat, to ona relatywnie, w stosunku do zarobków, w stosunku do cen innych produktów, nie ona jest wysoka – powiedział.
Kołodziejczak chwali rząd, krytykuje resort
Wiceszef resortu rolnictwa stwierdził również, że interwencja rządu, polegająca na wprowadzeniu na rynek 1000 ton masła z rezerw, była ruchem słusznym i skutecznym.
– To jest pokazanie, że państwo ma narzędzia, że państwo działa, że państwo jest odważne, że będzie uruchamiało takie mechanizmy i ja taki ruch uważam za słuszny i bardzo go pochwalam – powiedział Kołodziejczak.
Jak zaznaczył wiceminister, interwencja rządu przyniosła oczekiwany skutek i ceny masła przestały rosnąć. Gdy jednak w czwartek Michał Kołodziejczak został zapytany na antenie radia RMF FM o to, czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi "działa dobrze", nie krył rozczarowania funkcjonowaniem własnego resortu. Przyznał, że ma "duży niedosyt" po roku pracy w ministerstwie.
Czytaj też:
Kołodziejczak krytykuje własny resort. "Dał się ponieść emocjom"Czytaj też:
Interwencyjna sprzedaż masła. Eksperci: Może doprowadzić do wzrostu inflacji