"Jeśli trzeba czymś zmobilizować naszych wyborców, to są to rządy Tuska"; "sam Tusk jest postacią wzbudzającą tak negatywne emocje wśród wyborców, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać" – twierdzą informatorzy WP.
Dlatego w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie ma działać zespół, "który wertuje tony materiału z czasów rządów Donalda Tuska i szuka spraw, które mogłyby obciążyć byłego premiera. Politycznie, prawnie, wizerunkowo" – czytamy. – Research działa u nas jak machina. A "kwitów" na Tuska jest kopalnia – przekonuje rozmówca portalu.
Chodzi o znalezienie wszystkiego, co może być dla szefa PO niekorzystne. Niekoniecznie o dokumenty pokazujące jakiekolwiek działanie niezgodne z prawem czy interesem narodowym. – Urzędowe papiery, memoranda, notatki, dokumenty z czasów rządów Platformy. Wszystko jest na tacy – przekonuje informator.
Prof. Dudek: To skuteczne
Czy ciągłe "straszenie" Tuskiem i przypominanie jego kolejnych wpadek, będzie skuteczne w kontekście wyborczym? – Tak, efekty tego już widzimy – twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską politolog prof. Antoni Dudek z UKSW.
Jak zauważa ekspert, Tuskowi udało się po powrocie do polskiej polityki w 2021 r. odbudować poparcie dla PO, ale nie jest on w stanie przebić szklanego sufitu. – Ten szklany sufit dla Tuska jest nie do przebicia właśnie przez działania PiS. To PiS sprawia, że ten sufit jest coraz grubszy. Tusk był premierem przez siedem lat, dorobek ma ogromny, więc PiS ma w czym grzebać i czego szukać. Nieustanne propagandowe ostrzeliwanie lidera PO na pewno się Kaczyńskiemu opłaca – przekonuje prof. Dudek.
Czytaj też:
Skandaliczna manipulacja PO. Premier: Pisana cyrylicą