– W takim przypadku będziemy musieli przyznać, że przegraliśmy. Bo bez zwycięstwa, bez granic z 1991 r. i bez późniejszej transformacji Ukraina zniknie za kilka lat – mówił Podolak na antenie ukraińskiej telewizji.
Tłumaczył, że "ludzie nie wrócą, nie będzie pieniędzy, nikt nas nie wesprze, zostaniemy zabici na ulicach". Jak dodał, powinni to wziąć sobie do serca wszyscy, którzy wątpią w potrzebę "pójścia do końca".
Według niego, Ukraina nie może sobie pozwolić na powtórzenie scenariusza z 2014 r. (aneksja Krymu - red.) i musi odnieść militarne zwycięstwo. Zdaniem Podolaka, jeśli Rosja nie przegra i nie poniesie odpowiedzialności za wywołanie wojny, to "przyjdzie tu ponownie, aby zabijać ludzi".
Agresja na Ukrainę. Mija pierwszy rok wojny
Atakując Ukrainę 24 lutego 2022 r., Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje ze strony Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i innych państw zachodnich.
Od początku rosyjskiej inwazji pojawiają się doniesienia o zbrodniach wojennych popełnianych przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej na ukraińskiej ludności cywilnej.
Symbolem tego okrucieństwa stała się podkijowska Bucza, którą siły rosyjskie zajęły w marcu ub.r. Znaleziono tam ponad 400 zabitych cywilów – mężczyzn, kobiet i dzieci. Władze w Moskwie wszystkiemu zaprzeczyły, nazywając masakrę w Buczy "inscenizacją" Kijowa.
PISM: Stabilność reżimu Putina nie jest zagrożona
Według raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowego z początku lutego, chociaż rosyjskie wojska poniosły pasmo porażek na Ukrainie, putinowski reżim nie czuje się pokonany, a jego stabilność nie jest zagrożona.
"Dzięki zdolności do kontrolowania sytuacji wewnętrznej rosyjskie władze mogą prowadzić wojnę z Ukrainą przez kolejne lata, aby osiągnąć zakładane cele strategiczne, takie jak podporządkowanie sobie Ukrainy oraz wymuszenie strefy buforowej na obszarze części państw NATO" – uważają eksperci PISM.
Rosjanie coraz bliżej Bachmutu. Co dzieje się na froncie?
Według Ośrodka Studiów Wschodnich, Rosjanie kontynuują natarcie na północny zachód od Bachmutu, spychając Ukraińców w stronę węzłowej miejscowości Czasiw Jar. Wojska agresora najprawdopodobniej mają już pełną kontrolę ogniową nad przebiegającą przez nią ostatnią linię zaopatrzenia Bachmutu.
"Walki toczą się w północnej, wschodniej i południowej części miasta oraz na południowy zachód od niego, gdzie siły ukraińskie po raz kolejny kontratakowały, starając się nie dopuścić do przejęcia przez wroga fizycznej kontroli nad drogą Bachmut-Konstantynówka" – podaje OSW w materiale podsumowującym 368. dzień wojny.
"Na południe od Wuhłedaru oraz na zachód od Kreminnej ataki miały podejmować obie strony. Do walk dochodziło także na pograniczu obwodów ługańskiego i charkowskiego" – czytamy w raporcie z 27 lutego.
Czytaj też:
"Ukraina dostała sześć miesięcy". Przecieki z rozmów USA i NiemiecCzytaj też:
Ukraina koncentruje swoje wojska przy granicy z Naddniestrzem