W wydanym oświadczeniu rzecznik przekazał, że Antonio Guterres jest obecnie w Polsce i stąd będzie kontynuował swoją podróż do stolicy Ukrainy. W środę rano sekretarz generalny ONZ spotka się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
To trzecia wizyta szefa ONZ na Ukrainie. Antonio Guterres wróci do Nowego Jorku w czwartek po południu.
Zgodnie z oświadczeniem, obaj politycy omówią „kontynuację inicjatywy porozumienia zbożowego we wszystkich jego aspektach, a także inne istotne kwestie”. I inicjatywa umożliwia komercyjny eksport żywności i nawozów z trzech kluczowych ukraińskich portów na Morzu Czarnym do krajów o niższych dochodach. Porozumienie zostało zawarte między Ukrainą a Rosją przy mediacji ONZ oraz Turcji.
Małe szanse na pokój
Podczas swojego ostatniego przemówienia na forum ONZ Guterres podzielił się swoimi prognozami na temat możliwości zawarcia pokoju na Ukrainie. Według niego, "perspektywy pokoju są coraz węższe. Szanse na dalszą eskalację i rozlew krwi wciąż rosną".
Polityk przywołał w tym kontekście także konflikt izraelsko-palestyński, który w ostatnich dniach ponownie eskalował.
– Obawiam się, że świat nie lunatykuje w kierunku szerszej wojny, a idzie w jej stronę z szeroko otwartymi oczami – powiedział Guterres. W jego ocenie, gdyby każdy kraj wypełniał swoje zobowiązania wynikające z Karty Narodów Zjednoczonych, prawo do pokoju byłoby realnie zagwarantowane. – Nadszedł czas, aby zmienić nasze podejście do pokoju poprzez ponowne zobowiązanie się do przestrzegania Karty, stawiając na pierwszym miejscu prawa człowieka i godność – wezwał szef ONZ.
Podobnie pesymistyczną ocenę sytuacji Guterres przedstawił podczas swojego przemówienia w styczniu na zjeździe Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Podtrzymał wygłoszoną dwa miesiące temu opinię, że wojna pomiędzy Rosją a Ukrainą nieprędko zostanie zakończona. – Nastąpi koniec tej wojny, ale nie widzę końca wojny w najbliższej przyszłości – oznajmił.
Czytaj też:
Sekretarz generalny ONZ: Potrzeba 300 lat, by osiągnąć "równość płciową"Czytaj też:
Rosja uderza w szefa ONZ. "Nie ma takich uprawnień"