Oburzenie internautów wywołał zamieszczony niedawno przez Jana Libickiego wpis na Twitterze, w którym czytamy: "Żarliwość, z jaką redaktor Tomasz Terlikowski stawia w centrum każdą ofiarę pedofilii w Kościele, rodzi we mnie – przyznaję, że złą – pokusę, by przestać się nimi aż tak przejmować. Na razie walczę z tą pokusa skutecznie, ale nie wiem, jak długo". Tak senator Polskiego Stronnictwa Ludowego skomentował wpis publicysty Tomasza Terlikowskiego o ofiarach pedofilii w Kościele.
Długie tłumaczenia
Partia odcięła się od komentarza Libickiego, niektórzy jego koledzy prosili, by usunął swój wpis. We wtorek w radiu RMF FM senator przyznał, że "popełnił błąd". – Jako polityk powinienem przewidywać i zastanawiać się nie tylko nad własną intencją, ale też tym, jak jej przedstawienie będzie na Twitterze odbierane – powiedział w "Porannej Rozmowie" z dziennikarzem Robertem Mazurkiem.
Po dość długim tłumaczeniu z ust Libickiego padło słowo "przepraszam". – Nie było moją intencją – w żadnym razie – umniejszanie bólu i cierpienia ofiar przestępstwa pedofilii. Jakichkolwiek ofiar – czy w Kościele, czy poza Kościołem. Jeśli jest tak, że zostało to źle zrozumiane, to chcę jasno powiedzieć, że ofiary przestępstwa pedofilii, które poczuły się urażone czy dotknięte – choć nie było to moją intencją – po namyśle przepraszam – powiedział gość radia.
Później Libicki tłumaczył jeszcze, że zgadza się z tym, co napisał Terlikowski, ale chciał zwrócić uwagę na to, że jeśli w mediach podaje się, że do czegoś dochodzi często, to słabnie wrażliwość odbiorców na te zdarzenia.
Libicki przeprasza, ale nie usunie wpisu
Na pytanie dziennikarza o to, jak reaguje na fakt, że inni politycy PSL odcięli się od jego wpisu, Libicki stwierdził, że nie czuje się urażony z tego powodu. Stwierdził też, że nie usunie swojej wypowiedzi. – Jeśli tego tweeta skasuję, to zainteresowanie nim będzie jeszcze większe. Jestem w stanie chodzić po mediach i się z tego tweeta tłumaczyć – dodał.
Na zakończenie wątku senator powiedział, że nie obawia się, iż z powodu feralnego wpisu partia nie wystawi go na liście wyborczej w ramach paktu senackiego. Stwierdził, że jego zdaniem "PSL podejmie roztropną decyzję".
Czytaj też:
"Przepraszamy". PSL odcina się od wpisu LibickiegoCzytaj też:
Libicki: Najlepszym premierem byłby Władysław Kosiniak-Kamysz