Semka był w sobotę gościem programu "Salon dziennikarski" na antenie TVP Info. Publicysta "Do Rzeczy" wypowiedział się na temat możliwej koalicji PiS z Konfederacją. O takiej możliwości coraz częściej piszą media, zwracając uwagę na duży skok poparcia dla Konfederacji w ostatnich sondażach.
Tymczasem Semka zauważa, że wszelkie rozważania o możliwym sojuszu politycznym PiS z Konfederacją to "bujanie w obłokach".
– Zadałem sobie trud, aby obejrzeć wszystkie filmy z Bosakiem i Mentzenem na TikTok-u. To jest ugrupowanie, które przypomina Leppera i Giertycha z 2006 roku. Oni nie ukrywają, że [chodzi im tylko o to - przyp. red.], aby tylko zaszkodzić PiS-owi – powiedział publicysta.
Groteskowa narracja
Dziennikarz wskazywał, że obecna narracja Konfederacji przypomina mu tę, którą w latach 90. prowadziła Konfederacja Polski Niepodległej. KPN przekonywało wtedy, że "postkomuniści się skompromitowali, «solidaruchy» teraz się kompromitują. Nadejdzie nasz czas". Zdaniem Semki, Mentzen i inni politycy Konfederacji wypowiadają się obecnie w podobnym tonie.
– Mentzen mówi: my nie musimy wchodzić w przymierze ani z Platformą ani z PiS-em. Mamy horyzont wyborów w roku 2027. To jest oczywiście komiczne, jeśli się wie, że liderzy Konfederacji tacy jak Bosak czy Winnicki są już w polityce przynajmniej od 20 lat. Mówienie, że my się nie spieszymy (...) jest groteskowe – powiedział.
Semka ocenia, Konfederacja nie będzie zdolna do tego, żeby być "wiarygodnym i przewidywalnym sojusznikiem PiS". Z tego względu przestrzega Jarosława Kaczyńskiego i innych liderów PiS przed wchodzeniem w jakiekolwiek sojusze polityczne z Kofderacją.
– Pójście z Konfederacją to są pieszczoty z grzechotnikiem – podsumował Semka.
Czytaj też:
Kurski strofuje opozycję. Semka mówi, do czego "Wyborcza" powinna zachęcać TuskaCzytaj też:
Semka: PiS musi znaleźć jakieś nowe hasło