–Z sukcesem zakończyliśmy rozmowy ze stroną ukraińską ws. tranzytu produktów z Ukrainy przez Polskę – poinformował we wtorek minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. – Żadna tona ukraińskiego produktu rolnego nie zostanie w Polsce. Przez pewien czas będzie konwój tych towarów przez nasz kraj – tłumaczył polityk, po zakończeniu rozmów ze stroną ukraińska.
Telus zapowiedział również, że transporty ukraińskiego zboża przez Polskę będą objęte systemem SENT, którym obecnie monitorowany jest m.in. transport paliw. Dodatkowo transporty te będą plombowane elektronicznymi plombami z GPS.
Tymczasem Krzysztof Paszyk z PSL ostro krytykuje rozwiązania zaproponowane przez ministra rolnictwa, określając je jako "absurd" oraz "fanaberie". Co dokładnie nie podoba się posłowi opozycji?
Fanaberie ministra?
Paszykowi nie podoba się zapowiedź konwojowania ukraińskiego zboża przez polskich funkcjonariuszy, kiedy przekroczy ono granicę państwową z Ukrainą. Polityk kpi, że obniży to poziom bezpieczeństwa Polaków.
– Myślę, że na wielu Polaków padł blady strach. Okaże się, że większość policji zamiast strzec naszego porządku publicznego, będzie konwojowało wagony ze zbożem. To jest jakiś absurd – stwierdził na antenie RMF FM.
Zdaniem Paszyka, zapowiedzi rządu o rozwiązaniu kryzysu zbożowego to "pokaz władzy, który ma udowodnić rzekomą sprawczość". Premier i ministrowie "10 miesięcy nie robili nic, byli głusi" na apele opozycji, w tym PSL, które składało nawet odpowiednie projekty ustaw.
– Dzisiaj jakaś manifestacja władzy ma pokazać sprawczość, ale to jest wszystko teoria i to kompromitujące – powiedział.
Jak rozwiązać kryzys
Paszyk wskazał, że problemem ukraińskiego zboża w Polsce "należało się zająć w czerwcu, lipcu ubiegłego roku". Jego zdaniem, takie działanie "stabilizowałoby ceny".
– Teraz mamy do czynienia z rozwiązaniem teoretycznym. Musimy być świadomi, że stabilizowanie cen, przywrócenie jej na poziom satysfakcjonujący dla producentów to będzie proces na tygodnie, jak nie na lata – powiedział.
Polityk PSL uważa, że nie jest możliwe objęcie szczegółową kontrolę ukraińskiego zboża, które wjedzie do Polski.
– To jest fanaberia pana ministra. W praktyce absolutnie jest to niemożliwe. Dalej będzie spekulacja i przestrzeń na to, żeby część tego zboża w Polsce zostawała. Tylko propozycja PSL-u - a więc kaucje - to będzie gwarancja tego, że zboże w takiej ilości, w jakiej wjechało do Polski, wyjedzie – ocenił.
Czytaj też:
Poseł PSL: W wielu sprawach jest nam blisko do PorozumieniaCzytaj też:
Paszyk: Oskarżam pomysłodawców ustawy abolicyjnej