Otóż niektórzy komentatorzy, krzywiąc się na decyzję o wydelegowaniu go do zarządu Orlenu, jednocześnie podkreślali, że to "wybitny ekspert" w dziedzinie PR, i że przydałby się każdej firmie.
Okazuje się, że trwające siedem lat, wytrwałe i skuteczne robienie 38 milionów ludzi w bambuko jest w Polsce najlepszą rekomendacją do objęcia dobrze płatnej posady w spółce Skarbu Państwa.
Nie można też zapominać, że koncerny naftowe na polu public relations działają, ujmując to delikatnie, w sposób specyficzny. Mój przyjaciel, dziennikarz Paweł Bravo, zauważył na Facebooku, że Ostachowicz pewnie przekonałby nas, że globalne ocieplenie powodują nadmiernie pocący się rowerzyści. Dodam jeszcze, że benzyna po siedem złotych byłaby zapewne "fantastyczną wiadomością dla wszystkich kierowców", a jakiś hipotetyczny wyciek ropy i skażenie środowiska zostałoby obwołane "manną z nieba".
Ostachowicz jest takim samym "wybitnym ekspertem" od PR, jak swego czasu "wybitnym ekspertem" od zwalczania przestępczości zorganizowanej był Vito Corleone. Nikt nie zaprzeczy, że sprawnie eliminował przestępców, szczególnie takich, którzy bruździli mu w interesach.
Nikt jednak nie wpadł na to, żeby zrobić z Don Corleone Prokuratora Generalnego.
Wybitny ekspert Igor Ostachowicz
Dodano: / Zmieniono:
Sprawa wydaje się zakończona, ale nie mogę się oprzeć, by nie skomentować kwestii "fachowości" Igora Ostachowicza.