W listopadzie 2022 roku Falenta złożył przeciwko Donaldowi Tuskowi pozew, zawiadomienie ws. przestępstwa i akt oskarżenia. Sprawa ma związek z aferą podsłuchową.
Warszawska Prokuratura Okręgowa wydała komunikat, w którym oświadcza, że wszczęcie postępowania w tej sprawie wynikało z konieczności wykonania czynności protokołowanych, w tym przesłuchania świadków, co zgodnie z art. 307 Kodeksu postępowania karnego nie było możliwe do zrealizowania na etapie czynności sprawdzających. Wskazano, że nie jest prowadzone postępowanie przeciw Donaldowi Tuskowi.
Dyskusja polityków
– Jeżeli pięćdziesiąt sześć osób rzuci czymś brzydkim w człowieka, to może sześć trafi. Nie życzę wam, żeby kogoś z was tak opluwano. Ten człowiek ma rodzinę. Jak możecie to robić? To obrzydliwe, co robicie. Nie macie żadnych granic – powiedział nie kryjąc oburzenia Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Nowej Lewicy.
Odpowiedziała mu Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS. Zaznaczyła, że "nie ma świętych krów". – Skoro Falenta złożył doniesienie, to prokuratura musi się tym zająć (…) Przyjmuję za fakt komunikat prokuratury w tej sprawie i nie warto snuć dywagacji na ten temat – oceniła poseł PiS.
– Nic się w tej sprawie kupy nie trzyma. Panu Falencie zajęło 9 lat, żeby dojść do wniosku, że ówczesny premier ograniczał mu możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. Coś tu jest kompletnym wariactwem — komentował z kolei Michał Kobosko z Polski 2050.