14 maja 2023 r. w Turcji odbędą się wybory, podczas których zostanie wybrany prezydent i 600 posłów do parlamentu. O reelekcję będzie ubiegać się urzędująca głowa państwa Recep Erdogan.
W Turcji kandydat na prezydenta musi zdobyć ponad 50 proc. głosów, aby wygrać w I turze wyborów. Jeżeli żaden z kandydatów nie przekroczy wymaganego progu, odbędzie się II tura.
Sondaż prezydencki
Kandydat sześciu ugrupowań opozycyjnych Kemal Kilicdaroglu uzyskał aż 49,3 proc. poparcia w najnowszym sondażu prezydenckim w Turcji. Urzędujący prezydent kraju Recep Erdogan może liczyć na 43,7 proc.
Sondaż został przeprowadzony w dniach 6-7 maja 2023 r. przez ośrodek badawczy Konda – przekazał w czwartek portal rp.pl. Jak wskazano, badanie zrealizowano przed ogłoszoną 11 maja 2023 r. decyzją o wycofaniu się z wyborów Muharrema Ince'a, lidera partii Memleket Partisi. Ince uzyskał w sondażu 2,2 proc. poparcia. Co zatem istotne, gdyby jego wyborcy przerzucili głosy na Kilicdaroglu, kandydat opozycji mógłby wygrać wybory prezydenckie już w I turze.
Turcja w Unii?
Lider tureckiej opozycji Kemal Kilicdaroglu oznajmił niedawno, że jeśli wygra wybory prezydenckie, to wznowi negocjacje dotyczące członkostwa swojego kraju w Unii Europejskiej. Polityk zapowiedział także, że Ankara będzie utrzymywać stosunki gospodarcze z Rosją, mimo że on sam i jego współpracownicy nie uważają prowadzenia przez Federację Rosyjską wojny z Ukrainą za właściwy krok.
Kilicdaroglu wątpi także, czy wybory w Turcji odbędą się bez jakichkolwiek naruszeń. – Nie pozwolimy na kradzież głosowania. Absolutnie nie ufamy ani Erdoganowi, ani Najwyższej Radzie Wyborczej. Dlatego od półtora roku pracujemy nad zapewnieniem bezpieczeństwa przy wszystkich urnach wyborczych – oświadczył.
Czytaj też:
USA poprosiły Turcję o broń dla Ukrainy. Ankara odmówiłaCzytaj też:
Dziennikarskie śledztwo: Tak Rosja chciała skłócić UE i Turcję