Pieskow: Na Ukrainie Rosja nie prowadzi wojny. Ratujemy ludzkie życie

Pieskow: Na Ukrainie Rosja nie prowadzi wojny. Ratujemy ludzkie życie

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło: PAP/EPA / YURI KOCHETKOV
Szokujące słowa padły z ust rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę, którą Moskwa nazywa "specjalną operacją wojskową".

W wywiadzie dla serbskiej telewizji Pieskow powiedział, że podczas "specjalnej operacji wojskowej" rosyjskiemu wojsku udało się "nieźle pobić machinę wojenną Ukrainy".

– Znaczące terytoria w Donbasie zostały wyzwolone (...) Udało nam się w zasadzie rozbić machinę wojenną Ukrainy, ponieważ demilitaryzacja Ukrainy została ogłoszona jako bardzo ważny cel "operacji specjalnej" – mówił.

Jednocześnie Pieskow przekonywał, że Moskwa nie prowadzi wojny z Ukrainą.

– Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa, to całkowite zniszczenie infrastruktury, to całkowite zniszczenie miast. (…) Nie robimy tego. Staramy się ratować infrastrukturę i próbujemy ratować ludzkie życie – powiedział rzecznik Putina.

Pieskow o wojnie: "Operacja specjalna" będzie kontynuowana

Wyraził również przekonanie, że Bachmut, małe miasteczko w obwodzie donieckim, które siły rosyjskie szturmują ósmy miesiąc z rzędu, zostanie zajęty.

– Prowadzone są tam bardzo ciężkie akcje ofensywne. To bardzo mocno ufortyfikowany obszar. Koncentruje się tam ogromne zgrupowanie Sił Zbrojnych Ukrainy, które stale otrzymuje uzupełnienie, w tym zagraniczny sprzęt, amunicję i pieniądze – stwierdził Pieskow.

Dodał, że cele "operacji specjalnej" zostały "częściowo osiągnięte, ale wciąż pozostaje kilka zadań do rozwiązania". – Wróg musi zostać odepchnięty na znaczną odległość, dlatego operacja będzie kontynuowana – zapowiedział rzecznik Kremla.

Rosja okupuje część obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego Ukrainy i wzmacnia swoje linie obrony w oczekiwaniu na kontrofensywę Sił Zbrojnych Ukrainy. Prezydent kraju Wołodymyr Zełenski powiedział, że siły ukraińskie potrzebują więcej czasu na przygotowanie kontruderzenia i odzyskanie terytoriów zajętych przez Rosję.

Kontrofensywa. Ukraina chce odbić okupowane terytoria

Od kontrofensywy bardzo wiele zależy, ponieważ nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów może osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i skłonić go do podjęcia negocjacji z Moskwą.

Zełenski stoi na stanowisku, że Ukraina chce odzyskać każdy centymetr swojej ziemi zajętej przez Rosję, która jesienią ubiegłego roku nielegalnie anektowała cztery ukraińskie obwody (doniecki, ługański, zaporoski i chersoński), mimo że nie kontroluje ich wszystkich.

– Wierzę, że im więcej zwycięstw odniesiemy na polu bitwy, tym więcej ludzi w nas uwierzy, co oznacza, że otrzymamy większą pomoc – powiedział prezydent Ukrainy w rozmowie z "The Washington Post".

Amerykański dziennik zwraca uwagę, że operacje ofensywne wymagają znacznej przewagi. Tymczasem Rosjanie utrzymują dobrze ufortyfikowaną obronę na całej linii frontu, więc trudno oszacować, jak daleko posuną się wojska ukraińskie.

Wielu ekspertów uważa, że trudno będzie zepchnąć Rosjan z powrotem na pozycje sprzed inwazji, kiedy Moskwa zajmowała tylko część obwodów ługańskiego i donieckiego oraz Półwysep Krymski.

Czytaj też:
Ukraina studzi emocje wokół kontrofensywy. "Może nie spełnić oczekiwań"
Czytaj też:
Borrell: Jeśli Ukraina upadnie, wojska Rosji będą na granicy z Polską

Źródło: Interfax
Czytaj także