PiS poradzi sobie z Ewą Kopacz tylko wtedy, gdy wytykanie jej błędów połączy z nowymi hasłami, odwołującymi się do prawdziwych emocji społecznych.
Nikt nie może już wątpić, że nowa premier Ewa Kopacz ma zamiast Igora Ostachowicza nowych, własnych spin doktorów. Czy jest to, jak głoszą plotki, Sławomir Nowak? Czy też rad udziela jej sam Bartłomiej Sienkiewicz? Tak czy inaczej sztab medialny nowej pani premier ma prawo uznać po środowym „exposé-show”, że stare, prostackie chwyty są wciąż skuteczne. Oczywiście wzmocnione życzliwą pomocą większości mediów. Tylko tak można wytłumaczyć podniecanie się ewidentnie ustawioną wcześniej deklaracją Ewy Kopacz: „Donald! Teraz ja jestem premierem”. Albo określanie uścisku dłoni Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim "pierwszym cudem pani premier". (...)