Oddziały Grupy Wagnera w dużej mierze wycofały się z Bachmutu, którego większość zdobyły w zeszłym miesiącu, ponosząc ciężkie straty, i przekazały swoje pozycje regularnej armii rosyjskiej.
"Dzisiaj nie ma wobec nas żadnych prowokacji ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy, jednak należy zauważyć, że z drugiej strony czekały na nas niespodzianki" – napisał Prigożyn na Telegramie. Jak dodał, podczas wyjazdu z Bachmutu najemnicy odkryli kilkanaście miejsc, w których umieszczono różne urządzenia wybuchowe, w tym miny przeciwpancerne.
"Podkładanie tych ładunków nie było konieczne w celu odstraszenia wroga, ponieważ znajduje się on (omawiany obszar) na tyłach. Dlatego możemy przypuszczać, że ładunki te miały na celu wyjść na przeciw oddziałom Wagnera" – stwierdził Prigożyn.
Według jego relacji ci, którzy podłożyli te ładunki, byli przedstawicielami Ministerstwa Obrony. Zapytani, dlaczego to zrobili, powiedzieli, że było to polecenie przełożonych. "Zakładamy, że była to próba publicznej chłosty" – napisał Prigożyn, dodając, że operacja się nie udała i nikt nie został ranny.
Grupa Wagnera wycofuje się z Bachmutu
Szef Grupy Wagnera ogłosił 20 maja, że najemnicy całkowicie zdobyli Bachmut (walki trwały 10 miesięcy), docierając na jego zachodnie peryferie. Następnie zapowiedział, że jego ludzie opuszczą miasto do 1 czerwca i przekażą pozycje jednostkom podległym rosyjskiemu MON. 25 maja Prigożyn poinformował, że Grupa Wagnera rozpoczęła odwrót z Bachmutu.
Kilku ukraińskich żołnierzy potwierdziło "The Washington Post", że widzą wymianę jednostek wzdłuż tej linii frontu. Nie tracą jednak czujności, ponieważ podejrzewają, że to może być pułapka. Jednocześnie próbują okrążyć miasto od północy i południa.
Rosjanie rozpoczęli oblężenie Bachmutu w sierpniu 2022 r. Dziś miasto jest kompletnie zniszczone, a walki na jego obrzeżach trwają dalej.
W ocenie Ośrodka Studiów Wschodnich ogłoszenie przez Rosjan zajęcia Bachmutu – oprócz wymiaru propagandowego, budującego przekaz o odniesieniu rzekomo przełomowego zwycięstwa na froncie – pozwoliło Kremlowi podjąć próbę wyciszenia konfliktu między Ministerstwem Obrony a Prigożynem, który oskarżał kierownictwo resortu o nieudolność i sabotowanie dostaw amunicji dla oddziałów najemniczych.
Czytaj też:
Ilu ludzi Rosja straciła w Bachmucie? "Ostrożne szacunki" ZachoduCzytaj też:
Oddziały Kadyrowa mają wrócić na Ukrainę. Kreml wyznaczył im zadanie