Pięciu wysokich rangą urzędników amerykańskich powiedziało w rozmowie z Politico, że jeśli kontrofensywa Ukrainy utknie w martwym punkcie lub zakończy się niepowodzeniem, pomoc wojskowa i gospodarcza Waszyngtonu dla Kijowa może "wyschnąć", a wtedy rozpocznie się przyspieszone poszukiwanie dyplomatycznego zakończenia wojny.
Już w maju pojawiły się informacje, że administracja prezydenta USA Joe Bidena rozważa możliwość zamrożenia konfliktu według scenariusza koreańskiego – z linią demarkacyjną, która ma służyć jako nieformalna granica.
Urzędnicy amerykańscy nie wiedzą, czy Kongres zatwierdzi dodatkowe fundusze dla Ukrainy, jeśli Kijów nie zrobi postępów na polu bitwy. Biały Dom obawia się, że jakiekolwiek pomyłki w ofensywie mogą dać republikańskiej większości w Izbie Reprezentantów pretekst do udaremnienia inicjatywy demokratów w Senacie, by zwiększyć wydatki na wojnę.
Co więcej, jeśli ofensywa się nie powiedzie, ucierpi na tym reputacja Bidena, który straci przełomowe zwycięstwo w polityce zagranicznej i możliwość zaprezentowania się jako światowej klasy mąż stanu w walce o nową kadencję prezydencką – podaje Politico.
Kontrofensywa Ukrainy. Trwają walki w różnych częściach frontu
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ogłosił w przeddzień przejścia Ukrainy do kontrofensywy, że jej siły zbrojne przeprowadzają ataki na granicy obwodów zaporoskiego i donieckiego, a także w obwodzie zaporoskim.
Według ekspertów wojskowych ofensywa Kijowa nie będzie jedną operacją na dużą skalę, ale kilkoma atakami o różnym natężeniu w różnych częściach frontu. Jednocześnie w pierwszym etapie kampanii Siły Zbrojne Ukrainy czekają ciężkie straty.
Rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy powiedział agencji Reutera, że nie ma informacji o kontrofensywie. Wcześniej amerykańskie media, powołując się na źródła rządowe w Kijowie, w tym jedno zbliżone do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, podały, że długo oczekiwana ofensywa przeciwko Rosji już się rozpoczęła.
Wysadzenie tamy na Dnieprze może skomplikować plany Kijowa
Postęp sił ukraińskich na południu kraju może przeciąć korytarz lądowy między Rosją kontynentalną a okupowanym Krymem, odcinając w ten sposób rosyjskie linie zaopatrzenia.
Niezależny rosyjski serwis Meduza, analizując możliwe scenariusze ukraińskiego ataku, podał, że aby przesunąć się w kierunku Krymu i Przesmyku Perekopskiego, Siły Zbrojne Ukrainy będą musiały przekroczyć rzekę Dniepr, która ma tam około kilometra szerokości. Sytuację na tym odcinku skomplikowała eksplozja zapory wodnej w Nowej Kachowce.
Czytaj też:
Katastrofa na Dnieprze. Poziom wody w zbiorniku Kachowka spadł poniżej krytycznego poziomuCzytaj też:
"Jestem w szoku". Zełenski wstrząśnięty reakcją ONZ i Czerwonego Krzyża