USA widzą znaczące straty wojsk Ukrainy. "Opór Rosjan okazał się silniejszy niż oczekiwano"

USA widzą znaczące straty wojsk Ukrainy. "Opór Rosjan okazał się silniejszy niż oczekiwano"

Dodano: 
Ukraiński czołg podczas wojny z Rosją
Ukraiński czołg podczas wojny z Rosją Źródło:Facebook / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Armia Ukrainy poniosła znaczne straty podczas próby przeprowadzenia kontrataku, ponieważ rosyjski opór okazał się silniejszy niż oczekiwano – podają amerykańskie media.

Siły ukraińskie poniosły straty w ludziach i sprzęcie, gdy napotkały większy niż oczekiwano opór ze strony wojsk rosyjskich podczas ich pierwszej próby przełamania rosyjskich linii na wschodzie kraju w ostatnich dniach – powiedziało CNN dwóch wysokich rangą urzędników amerykańskich.

Jeden z nich określił straty Ukrainy – w tym dostarczone przez USA pojazdy opancerzone MRAP – jako "znaczące".

Siłom ukraińskim udało się pokonać niektóre jednostki rosyjskie na wschód od Bachmutu. Jednak Rosjanie, uzbrojeni w pociski przeciwpancerne, granaty i moździerze, stawiają "twardy opór", utrzymując linie obronne, które w niektórych obszarach są głębokie na kilka warstw i naznaczone polami minowymi, które zebrały krwawe żniwo – twierdzą źródła CNN.

Przedstawiciele amerykańskiej administracji przekonują jednak, że straty nie wpłyną na szersze plany ukraińskiej kontrofensywy, która według niepotwierdzonych doniesień, już ruszyła.

Brytyjski wywiad: W większości rejonów frontu inicjatywa należy do Ukrainy

Wywiad wojskowy Wielkiej Brytanii poinformował w czwartek, że "w warunkach niezwykle złożonego obrazu operacyjnego w wielu rejonach frontu toczą się zacięte walki", przy czym "na większości kierunków inicjatywa należy do Ukrainy".

Według raportu siłom rosyjskim prawdopodobnie, tak jak wcześniej, nakazano jak najszybszy powrót do trybu ofensywnego: jednostki czeczeńskie podjęły nieudaną próbę zdobycia miejscowości Marinka pod Donieckiem, gdzie linia frontu niewiele się zmieniła od 2015 r.

Brytyjczycy zwracają również uwagę na skomplikowaną sytuację w związku z wybuchem zapory na Dnieprze w Nowej Kachowce i wywołaną tym powodzią oraz utrudnioną ewakuację mieszkańców zalanych terenów z powodu ostrzału, o który Ukraina i Rosja oskarżają się wzajemnie.

Wybuch tamy w Nowej Kachowce. Dniepr zalewa okolicę

Wysadzona 6 czerwca zapora miała wysokość 30 metrów i długości 3,2 km. Została zbudowana w 1956 r. jako część Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Znajdujący się przy niej Zbiornik Kachowski zaopatruje w wodę anektowany przez Rosję Półwysep Krymski oraz elektrownię jądrową w Zaporożu, która również jest pod kontrolą sił rosyjskich.

W wyniku eksplozji zniszczona została przeprawa drogowa przez Dniepr oraz część elektrowni, co doprowadziło do niekontrolowanego odpływu wody ze Zbiornika Kachowskiego i zalania miejscowości leżących w dolnym biegu rzeki po obu jej brzegach, w tym części Chersonia.

Cytowani przez amerykańską i brytyjską prasę eksperci od inżynierii i wyburzeń uważają, że tama na Dnieprze w Nowej Kachowce została najprawdopodobniej wysadzona od wewnątrz przez siły rosyjskie przy użyciu potężnego ładunku.

Czytaj też:
Putin przerywa milczenie ws. eksplozji zapory w Nowej Kachowce
Czytaj też:
"Jest dużo większy problem". Minister rolnictwa Ukrainy o wysadzeniu tamy na Dnieprze

Źródło: CNN / Interfax-Ukraina / Financial Times / Reuters / New York Times
Czytaj także