Moja pólka || Z wielu powodów warto sięgnąć po „Dziennik inwazji” Andrieja Kurkowa, jednego z najbardziej popularnych na świecie pisarzy ukraińskich.
Sławę przyniósł mu „Kryptonim »Pingwin«” (1996). Czytelnicy pokochali tę nietypową powieść kryminalną za sprawą pingwina właśnie, którego bohater książki przygarnął z bankrutującego zoo wKijowie. Na ich perypetie nakładał się przerażający raczej obraz ukraińskiej stolicy rządzonej przez mafie, niepotrafiącej pozbyć się komunistycznego balastu.
Po wydaniu wPolsce „Kryptonimu »Pingwin«” w2004 r. przeprowadziłem zKurkowem wywiad dla „Rzeczpospolitej”. Pozostał mi po nim obok autografu zabawny autorski rysunek pingwina i słowa pisarza o tym, czym dla niego, etnicznego Rosjanina, jest Ukraina.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.