W sobotę 15 lipca Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) oświadczyła, że rzekomo zapobiegła zabójstwu Margarity Simonian (szefowej stacji RT) i Kseni Sobczak (prezenterki, kandydatki w wyborach prezydenckich w 2018 r.) przez "ukraińskie służby bezpieczeństwa". Zatrzymani Rosjanie powiedzieli FSB, że rzekomo przygotowywali zamachy "na zlecenie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy" za nagrodę w wysokości 1,5 mln rubli (około 16,5 tys. USD) za każde zabójstwo – podała rosyjska agencja propagandowa TASS.
Neonaziści sterowani przez Ukrainę?
Moskiewski sąd rejonowy Basmanny nakazał aresztowanie siedmiu członków organizacji nacjonalistycznych podejrzanych o próbę zamachu na Margaritę Simonian i Ksenię Sobczak. Do aresztowań dosżło w Moskwie i obwodzie riazańskim. Zatrzymano członków neonazistowskiej grupy "Paragraf-88" i internetowego uznawanego za neonazistowskie stowarzyszenia NS/WP. Wśród aresztowanych jest czterech nieletnich urodzonych w latach 2005 i 2006 oraz 18-letni Michaił Bałaszow i 22-letni Jegor Sawieliew. Kolejna osoba zaangażowana w sprawę była w chwili zajścia osobą nieletnią. Mają oni pozostać w areszcie do 14 września. Przy zatrzymanych rzekomo znaleziono karabin szturmowy Kałasznikow, 90 nabojów, noże, kastety, pałki gumowe, kajdanki, szewrony oraz flagi z symbolami nazistowskimi i literaturę nazistowską.
Według ustaleń portalu The Insider, oskarżeni o próbę zamachu na Simonian i Sobczak, dzień przed oficjalnym aresztowaniem byli torturowani.
Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, wskazał, że rosyjska propagandystka Margarita Simonian i prezenterka telewizyjna Ksenia Sobczak "nie mają na nic wpływu", dlatego ukraińskie służby bezpieczeństwa nie mogły zaplanować zamachu na nie. "Zdecydowanie ich nie potrzebujemy. Na nic nie mają wpływu. Nie odgrywają istotnej roli w tym, co się dzisiaj dzieje, ani w ramach całej wojny, ani w ramach utraty przez Rosję pozycji w globalnym układzie. Są bez znaczenia" – napisał Podolak.
Czytaj też:
"NYT": Duże straty Ukrainy na pierwszym etapie kontrofensywy. 20 proc. sprzętu