Rosja może zaatakować na wschodniej flance? Wiceszef NATO odpowiada

Rosja może zaatakować na wschodniej flance? Wiceszef NATO odpowiada

Dodano: 
Mircea Geoana, zastępca szefa NATO
Mircea Geoana, zastępca szefa NATO Źródło: Wikimedia Commons
NATO nie widzi żadnych oznak, że Rosja zamierza zaatakować państwa członkowskie Sojuszu – oświadczył Mircea Geoana, zastępca sekretarza generalnego NATO.

Według niego, dla Rumunii nie ma ryzyka, że będzie zaangażowana w konflikt z Federacją Rosyjską, lub że wojna na Ukrainie rozprzestrzeni się na terytorium Rumunii.

– Nie ma żadnych oznak, że Rosja zamierza zaatakować państwo członkowskie NATO, czy to Rumunię, czy jakiekolwiek inne państwo. A to wynika z potęgi i siły Sojuszu. Jesteśmy pierwszym elementem odstraszania – stwierdził Geoana.

Jednocześnie podkreślił, że obawy Rumunów mieszkających blisko granicy z Ukrainą są "zrozumiałe". Zapowiedział również złożenie wizyty w mieście Tulcza, w delcie Dunaju, które znajduje się w pobliżu ukraińskich portów, nieustannie atakowanych przez rosyjskie drony.

Komentując odnalezienie szczątków dronów na terytorium Rumunii, zastępca sekretarza generalnego NATO stwierdził, że Sojusz jest w bezpośrednim kontakcie z rządem w Bukareszcie. Wyraził również przekonanie, że wkrótce cała sprawa zostanie zbadana i wyjaśniona.

– NATO podejmuje wszelkie środki, aby zapewnić ochronę całej swojej przestrzeni, w tym Rumunii, teraz i w przyszłości – powiedział Geoana.

Dron Rosji na terytorium NATO. Szczątki spadły w Rumunii

W sobotę na terytorium Rumunii odnaleziono nowe fragmenty drona podobnego do tych, których używa rosyjska armia. Władze kraju zaalarmowały NATO. Był to drugi taki incydent w ciągu jednego tygodnia.

W środę rumuński minister obrony Angel Tilvar poinformował, że części rosyjskiego drona spadły na terytorium Rumunii. Sojusz Północnoatlantycki odpowiedział na doniesienia z Bukaresztu, że szczątki znalezione w pobliżu Dunaju mogą być pozostałością wystrzelonego przez Rosjan drona Shahed.

Strona ukraińska już w poniedziałek przekazała, że podczas ataku Rosji na port Izmaił w obwodzie odeskim rosyjskie drony Shahed rozbiły się i eksplodowały na terytorium Rumunii. Jednak rząd w Bukareszcie zaprzeczył wówczas tym doniesieniom, oświadczając, że nie znaleziono żadnych dowodów na obecność rosyjskich dronów.

Czytaj też:
Ukraina próbuje wciągnąć NATO w wojnę z Rosją? "Mamy dowody zdjęciowe"

Źródło: Europejska Prawda / Reuters
Czytaj także