Strona ukraińska poinformowała w poniedziałek, że podczas ataku Rosji na port Izmaił w obwodzie odeskim w nocy 4 września rosyjskie drony Shahed rozbiły się i eksplodowały na terytorium Rumunii. Rząd w Bukareszcie zaprzeczył tym doniesieniom, oświadczając, że nie znaleziono żadnych dowodów na obecność rosyjskich dronów.
– Wierzę, że w tym konkretnym przypadku władze rumuńskie badają teraz wszystkie aspekty tego, co się wydarzyło. Nie ma sensu zaprzeczać. Mamy zdjęcia potwierdzające, że coś tam spadło – powiedział minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Jak stwierdził, sojusznicy Kijowa mają tendencję do tego, aby "nie eskalować interpretacji pewnych wydarzeń, by nie wdawać się w bezpośredni konflikt" z Rosją. Dodał, że dla Ukrainy jest absolutnie oczywiste, co wydarzyło się w Rumunii.
– Mamy dowody zdjęciowe. Jesteśmy gotowi się nimi podzielić, ale ostateczne wnioski wyciągną władze rumuńskie, które wówczas będą musiały także zdecydować, co z tym zrobią – oświadczył Kułeba.
Wojna na Ukrainie. Rosja była o włos od uderzenia w kraj NATO
Pod koniec lipca rosyjskie drony kamikadze zniszczyły infrastrukturę portową i raniły ludność cywilną w w mieście Reni, położonym u ujścia Dunaju przy granicy z Rumunią i Mołdawią. W momencie ataku w porcie znajdowało się sześć rumuńskich statków.
Nalot dronów był pierwszym przypadkiem od początku rosyjskiej inwazji, kiedy Kreml zaatakował ukraińskie porty rzeczne, rozszerzając i eskalując trwające od ponad półtora roku bombardowanie głównego ukraińskiego miasta portowego Odessa nad Morzem Czarnym.
Trzy porty na Dunaju (Izmaił, Reni i Kali) były, aż do rosyjskich nalotów, jedynymi szlakami, którymi Ukraina mogła nadal eksportować zboże drogą morską.
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis w wydanym oświadczeniu potępił ataki rosyjskiego wojska na ukraińskie porty na Dunaju, nazywając je "eskalacją, stanowiącą poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa na Morzu Czarnym".
Rosyjskie ataki na ukraińskie porty rzeczne miały miejsce cztery dni po zakończeniu ćwiczeń NATO Posejdon 2023, które trwały od 14 do 21 lipca na zachodnim obszarze Morza Czarnego. W manewrach uczestniczyli wojskowi z Belgii, Bułgarii, Francji, Grecji, Włoch, Rumunii, Turcji, Wielkiej Brytanii i USA.