NATO ma być agresywne? Współpracownik Nawrockiego odpowiada

NATO ma być agresywne? Współpracownik Nawrockiego odpowiada

Dodano: 
Amunicja
Amunicja Źródło: Unsplash / Marek Studzinski
Czy NATO powinno być bardziej agresywne wobec Rosji? Takie pytanie dostał w porannym wywiadzie Marcin Przydacz.

Szef Biura Polityki Międzynarodowej był pytany na antenie Radia Zet m.in. o kwestie dotyczące sytuacji politycznej w naszym regionie w kontekście agresji hybrydowej Moskwy, konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i rozmów pokojowych.

Przydacz stwierdził, że NATO nie musi być agresywne, tylko musi być stanowcze. Pytanie padło w nawiązaniu do wypowiedzi przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, że rozważane jest "bardziej agresywne lub proaktywne" reagowanie na rosyjskie działania cybernetyczne, sabotaże oraz naruszenia przestrzeni powietrznej.

Przydacz: NATO jest sojuszem obronnym

– NATO jest sojuszem obronnym. Oczywiście powinno reagować w sytuacji, w której bezpieczeństwo państw członkowskich jest naruszane, natomiast to nie znaczy, że ma postępować w sposób agresywny czy zaczepny. Reagować stanowczo na naruszenia nie tylko w sensie politycznym, ale i w sensie strategicznym – powiedział współpracownik Karola Nawrockiego.

– Życzyłbym sobie – mówiłem to wielokrotnie, także w Waszyngtonie – że odpowiedzią np. na rozlokowanie zdolności rosyjskich na Białorusi, także nuklearnych, nie może być tylko potępienie na Twitterze. Musi być reakcja w postaci rozbudowy innych zdolności np. na terytorium Polski. Więcej wojska, więcej sprzętu – dodał.

Sygnał prezydenta do Orbana

Dziennikarz zapytał również współpracownika prezydenta o zaskakującą decyzję o odwołaniu spotkania z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

– Został wysłany pewien sygnał do premiera Orbana i jako człowiek pragmatyczny rozumie ten sygnał. Nie mówmy o jakimś bojkotowaniu. To nie jest decyzja z naszej strony oparta o emocje, tylko na zimno wykalkulowany interes Polski – twierdził gość Radia ZET. Tłumacząc optykę prezydenta Przydacz starał się podkreślać, że głowa państwa w żadnym razie nie rezygnuje ze współpracy i relacji z liderem Fideszu.

– My proponujemy współpracę europejsko-amerykańską w zakresie energii. Jeśli premier Orban chce intensyfikować współpracę energetyczną z Rosją, to idzie to w kontrze do naszego pomysłu, bo my chcemy to robić z Amerykanami – oznajmił prezydencki minister. Szef Biura Polityki Międzynarodowej przypomniał, że "jest wiele tematów, o których można z premierem Orbanem rozmawiać, np. kwestie migracji czy Zielonego Ładu" i zapewnił, że strona rządowa będzie o tym z premierem Węgier rozmawiać.

Czytaj też:
Nawrocki nie spotka się z Orbanem. Lisicki: Decyzja błędna, nieroztropna, wręcz dziecinna


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Zet / DoRzeczy.pl
Czytaj także