Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że wysłał do Komisji Europejskiej ultimatum z jednoznacznym żądaniem przedłużenia po 15 września zakazu wwozu czterech zbóż (pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika) z Ukrainy. Jak dodał, jeśli KE się nie zgodzi, Polska wprowadzi zakaz samodzielnie.
Embargo na zboże z Ukrainy. Von der Leyen o decyzji UE
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen pytana w TVN24 o embargo na zboże i zapowiedź premiera Morawieckiego, odparła: – Zdecydowaliśmy się na pewne reguły, uznaliśmy, że zakaz wygaśnie w piątek i że przyjrzymy się temu procesowi, liczbom i faktom. To jest właśnie ten okres, w którym jesteśmy i do piątku podejmiemy decyzję.
Zwróciła uwagę, że 60 proc. ukraińskiego zboża jest eksportowane do innych krajów poprzez korytarze solidarnościowe w Unii Europejskiej. – Nie powinniśmy tego lekceważyć – dodała.
Tłumaczyła, że UE musi tworzyć takie korytarze, ponieważ Rosja blokuje Morze Czarne. – Zdecydowanie wzywam Rosję, by przestała blokować inicjatywę czarnomorską, bo to jest niezbędne, by nakarmić potrzebujących i dostarczyć im ukraińskie zboże – oświadczyła von der Leyen.
Incydent na Morzu Czarnym. "Rosja ryzykuje wojnę z NATO"
Sytuacja w regionie czarnomorskim zaostrzyła się po tym, jak Rosja odmówiła przedłużenia umowy zbożowej, umożliwiającej bezpieczny eksport ziarna z ukraińskich portów. Amerykański dziennik "New York Times" nazwał w sierpniu Morze Czarne "najniebezpieczniejszym morzem świata", ponieważ obecne napięcia na tym akwenie stwarzają ryzyko potencjalnej konfrontacji Rosji z NATO.
Niedawno władze w Ankarze wyraziły zaniepokojenie incydentem z tureckim statkiem towarowym Sukra Okan, na który rosyjskie wojsko weszło 13 sierpnia w celu przeprowadzenia inspekcji. Turcja ostrzegła Rosję przed dalszą eskalacją sytuacji na Morzu Czarnym, jeśli takie incydenty będą się powtarzać.
James Stavridis, emerytowany admirał marynarki wojennej USA, który dowodził sojuszniczymi wojskami w Europie w latach 2009-2013, uważa, że takie działania, jak kontrola tureckiego statku przez armię rosyjską, mogą zmusić sojuszników Kijowa do interwencji, aby zapobiec zduszeniu gospodarki Ukrainy uzależnionej od zboża.
– Rosyjskie działania na międzynarodowych wodach Morza Czarnego stwarzają realne ryzyko eskalacji do wojny morskiej między NATO a Federacją Rosyjską – stwierdził Stavridis. I dodał, że NATO "nie dostarcza broni i pieniędzy Ukrainie, aby tylko patrzeć, jak Rosja dusi jej gospodarkę nielegalną blokadą".
Czytaj też:
Szojgu o sytuacji na Ukrainie: Rosja nie ma innego wyjścia