Według niego niemieckie władze i wojsko przygotowują się do długiej wojny i są gotowe udzielić władzom w Kijowie długoterminowego wsparcia.
– Jesteśmy gotowi uczynić czas naszym sojusznikiem, a nie sojusznikiem prezydenta Rosji Władimira Putina – powiedział Freuding podczas dyskusji panelowej w Fundacji Wiktora Pinczuka.
Jego zdaniem dopiero dotarcie do granic z 1991 r. wraz z odzyskaniem wszystkich terytoriów zaanektowanych przez Rosję będzie można uznać za zwycięstwo Ukrainy.
– Wsparcie dla Ukrainy powinno w przyszłości działać jeszcze lepiej. Będziemy musieli lepiej koordynować i przyspieszyć udzielanie pomocy, aż do całkowitego zwycięstwa – stwierdził Freuding, którego cytuje austriacka gazeta "Express".
Pomoc Niemiec dla Ukrainy
Od początku wojny Niemcy przekazały Kijowowi pomoc w wysokości 22 mld euro, obejmującą finanse, dostawy pomocy humanitarnej oraz broń, taką jak systemy obrony powietrznej i czołgi.
W sierpniu niemiecki minister finansów Christian Lindner ogłosił plany przeznaczania na pomoc Ukrainie 5 mld euro rocznie.
Największym darczyńcą Ukrainy pozostają Stany Zjednoczone, które po 24 lutego 2022 r. przekazały Kijowowi 66,2 mld dolarów pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej. To wielokrotnie więcej niż kwota, którą Waszyngton przeznacza na wsparcie dla Izraela (8,6 mld dolarów w latach 2022-2023), Egiptu (3,3 mld dolarów) i Jordanii (2,9 mld dolarów).
Dla Rosji wojna to "specjalna operacja wojskowa"
Choć inwazja Rosji na Ukrainę trwa już półtora roku, na razie ani z Kremla, ani z Kijowa nie płyną sygnały świadczące o tym, żeby konflikt miał się szybko zakończyć. Jednocześnie pojawia się coraz więcej medialnych doniesień o zakulisowych naciskach Zachodu na Ukrainę, by zaczęła negocjacje z Moskwą.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.
Od czerwca Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą kontrofensywę, której celem jest dotarcie do Morza Azowskiego i przecięcie "mostu lądowego", łączącego Rosję z okupowanym Krymem.
Czytaj też:
Kontrofensywa Ukrainy. Niemieckie media ujawniły tajny dokument