W poniedziałek osiem kobiet we wspólnym tekście zamieszczonym na portalu Codziennik Feministyczny oskarżyło o mobbing i molestowanie publicystę "Krytyki Politycznej" Jakuba Dymka oraz szefa wydawców serwisu Wyborcza.pl Michała Wybieralskiego. Choć Dymek zaprzeczył podanym informacjom, tłumacząc że oskarżenia są zemstą jego byłej partnerki, „Krytyka Polityczna” zawiesiła współpracę z nim. Podobny los spotkał Wybieralskiego. Z tą jednak różnicą, że ten wydał oświadczenie w tej sprawie, w którym przeprosił pokrzywdzone kobiety, a zawieszenie nastąpiło także na jego wniosek. Doniesienia te odbiły się szerokim echem w mediach. Prokuratura zapowiedziała, że zajmie się sprawą. Dziś odniosła się do niej na antenie TOK FM prof. Monika Płatek.
– To niedobrze, że prokuratura będzie badać sprawę oskarżonych dziennikarzy – oceniła. Jak dodała, fakt że - być może nawet bardzo wierzący w swoje przekonania - mężczyźni określający się mianem feministów, molestują, świadczy o głęboko zakorzenionej w Polsce kulturze gwałtu. – Oskarżony pan zadziwia się, że do gwałtu może dojść także w relacji bliskiej, intymnej. Ten pan jest produktem naszych czasów – dodawała.
Winą za ten stan rzeczy Płatek oskarżała polityków. – Ale dlaczego my się dziwimy, skoro w naszym kraju minister pracy i polityki społecznej mówi, że kobiety po 60. są "kapitałem społecznym"? Przecież to jest niebywale dyskryminujące – mówiła i dodawała: "Minister zdrowia mówi, że nie przepisze tabletki "po" nawet ofierze gwałtu - to głębokie lekceważenie wobec kobiet!".
Karnistka zaapelowała, aby pokazać na czym polega kultura gwałtu. – Mężczyźni i kobiety, oddychają powietrzem nasyconym pogardą wobec kobiet – skwitowała.
"Przyznam, że nie bardzo rozumiem dlaczego prof. Płatek nie podoba się, ze prokuratura ma zbadać sprawę domniemanego molestowania i gwałtu. Chyba chodzi o to, by takie sprawy i sprawców piętnować, z drugiej - by nie dochodziło do oskarżeń jeśli są bezpodstawne" – skomentował słowa Płatek Wojciech Wybranowski, publicysta tygodnika "Do Rzeczy".