– Zdecydowanie nie zgadzam się z tą datą. Uważam też, że jest ona bardzo nierozsądna – stwierdziła Rutte w rozmowie z dziennikarzami w Granadzie. W piątek w tym hiszpańskim mieście odbywa się nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej, na którym szefowie państw i rządów będą rozmawiać m.in. o rozszerzeniu UE.
Premier Holandii argumentował, że przyjęcie nowych państw członkowskich do UE jest procesem złożonym i podkreślił, że nie powinno być żadnych ustępstw w zakresie warunków przystąpienia. Ponadto, jego zdaniem, jeśli Unia otworzy się na kolejne kraje, to potrzebne będą "istotne reformy".
– UE liczy już 27 państw członkowskich, a podejmowanie decyzji i różne inne kwestie staną się jeszcze bardziej skomplikowane, jeśli dołączy do nich więcej krajów – stwierdził, dodając, że do UE mogą przystąpić kandydaci, którzy spełnią wszystkie określone wymogi. – Pytanie nie brzmi, kiedy nowe kraje będą gotowe, ale czy będą gotowe – powiedział Rutte.
Nie tylko Ukraina chce do UE
Rada Europejska przyznała Ukrainie status kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej w czerwcu 2022 r. W połowie sierpnia rząd w Kijowie ogłosił, że nie będzie w stanie w 100 proc. spełnić wszystkich siedmiu zaleceń akcesyjnych Komisji Europejskiej do końca roku, ale negocjacje w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE powinny rozpocząć się w grudniu br.
Oprócz Ukrainy o członkostwo w Unii ubiegają się: Mołdawia, Gruzja, Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia Północna oraz Serbia.
Przewodniczący RE Charles Michel zaproponował wyznaczenie docelowej daty rozszerzenia Unii Europejskiej na rok 2030. Komisja Europejska nie poparła tej propozycji – według doniesień prasowych Michel nie konsultował swojej propozycji z szefową KE Ursulą von der Leyen.
Czytaj też:
Są pierwsze szacunki ewentualnego przyjęcia Ukrainy do UE. Przecieki z Brukseli