Netanjahu i Ganc wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że powołany zostanie pięcioosobowy gabinet "zarządzający wojną". Oprócz premiera i Ganca w skład tego ciała ma wejść również minister obrony Joaw Galant oraz dwóch innych wysokich rangą urzędników państwowych, którzy będą pełnić funkcję członków "obserwatorów". Chodzi o byłego szefa Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Gadia Eisenkota i ministra spraw strategicznych Izraela Rona Dermera.
Ponadto podjęto decyzję, iż w trakcie wojny z Hamasem Kneset nie będzie uchwalać ustaw, ani uchwał, które nie byłyby związane z wojną.
Atak Hamasu
Zmasowane działania zbrojne przeciwko Izraelowi zaczęły się w sobotę. Rozpoczęło się od ataku rakietowego, a następnie bojówki Hamasu wtargnęły w wielu miejscach na terytorium Izraela, uderzając na ponad 20 miejscowości. Użyto w tym celu m.in. paralotni i tunelów podziemnych. Ofiarami stali się izraelscy cywile i funkcjonariusze. Według szacunkowych informacji, bojownicy wzięli około 100 zakładników.
Premier Netanjahu poinformował, że kraj znajduje się w stanie wojny, a minister spraw zagranicznych powiedział, że Izrael dokona całkowitego zablokowania Strefy Gazy.
Siły izraelskie odbiły wszystkie zajęte przez Hamas osady, ale walki z bojownikami wciąż trwają. Ponadto Izrael ogłosił mobilizację 300 tys. poborowych, którzy trafią w rejon walk. Niewykluczone jest wobec tego, że dojdzie do operacji lądowej w Strefie Gazy.
Hamas to radykalna organizacja islamska, która określa swój główny cel jako wyzwolenie Palestyny spod izraelskiej okupacji. Zbrojnym ramieniem Hamasu są Brygady al-Qassam.
Czytaj też:
Zełenski: Rosja jest jednym z krajów, które stoją za HamasemCzytaj też:
Izrael ostrzelał miasta w Libanie