Minister spraw zagranicznych Chorwacji podjął decyzję o wywieszeniu flag Izraela na budynkach administracji publicznej. Prezydent kraju Zoran Milanović nazwał ten ruch "idiotycznym posunięciem".
– Izrael stracił całą moją sympatię po atakach na cywilów w Strefie Gazy. W Chorwacji nie ma miejsca dla izraelskiej flagi – powiedział polityk. – Prawo do samoobrony, które Izrael bezapelacyjnie posiada, nie daje mu prawa do zemsty i masakr ludności cywilnej – wyjaśnił.
Prezydent Milanović podkreślił, że w Chorwacji nie ma miejsca dla innych flag, z wyjątkiem tych ściśle regulowanych, takich jak flagi mniejszości, NATO i Unii Europejskiej.
Chorwacki przywódca sprzeciwił się swego czasu wysyłaniu "jakiejkolwiek broni" walczącej z Rosją Ukrainie oraz szkoleniu ukraińskich żołnierzy, które nazwał "uczestnictwem w wojnie". Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji militarnej na Ukrainę chorwacki premier Andrej Plenković poinformował, że przestał komunikować się z prezydentem kraju ze względu na jego "prorosyjskie stanowisko". Jednocześnie Chorwacja, jako członek Unii Europejskiej, poparła wszystkie europejskie sankcje wobec Rosji i zaczęła udzielać Ukrainie pomocy humanitarnej.
Atak Hamasu na Izrael
Napięcia na Bliskim Wschodzie ponownie wzrosły 7 października, kiedy bojownicy radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas przeprowadzili niespodziewany atak ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Hamas oświadczył, że to odpowiedź na agresywne działania władz izraelskich przeciwko meczetowi Al-Aksa na Starym Mieście w Jerozolimie.
W odpowiedzi Izrael ogłosił całkowitą blokadę Strefy Gazy i zaczął przeprowadzać ataki rakietowe na Gazę, a także niektóre dzielnice Libanu i Syrii. Do starć dochodzi także na zachodnim brzegu rzeki Jordan.
Czytaj też:
Strefa Gazy. Izrael informuje o "dużym uderzeniu"Czytaj też:
Decyzja Egiptu spotęguje tragedię cywilów w Strefie Gazy