Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego Gerhard Schroeder, były kanclerz Niemiec i przyjaciel Władimira Putina, udzielił "Berliner Zeitung". Zasugerował, że wojna na Ukrainie skończyłaby się w marcu 2022 r., gdyby nie USA. Schroeder powiedział w wywiadzie dla niemieckiej prasy, że Stany Zjednoczone rzekomo przerwały rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją prowadzone na początku inwazji. Jednocześnie przekonywał, że władze w Kijowie zwróciły się do niego z prośbą o bycie mediatorem.
– W 2022 r. otrzymałem z Ukrainy zapytanie, czy mógłbym pośredniczyć w rozmowach między Rosją a Ukrainą. Pytanie brzmiało, czy mógłbym przekazać wiadomość Putinowi – powiedział Schroeder w wywiadzie dla "Berliner Zeitung". Według jego relacji wysłannikiem prezydenta Ukrainy Wyłodymyra Zełenskiego w tamtym czasie był Rustem Umerow, obecny minister obrony Ukrainy.
Putin: Schroeder myśli o interesach swojego narodu
W wywiadzie dla programu "Moskwa. Kreml. Putin" Władimir Putin potępił krytykę Schroedera, która zaczęła płynąć z Berlina. – Chciałbym zatem powiedzieć, że im dalej od Schroedera, tym bliżej jesteś Anthony’ego Roty, przewodniczącego kanadyjskiego parlamentu, który jest sympatykiem nazizmu. A jeśli usłyszą mnie w Niemczech, spróbuję nawet powiedzieć to po niemiecku – powiedział prezydent Rosji,
Putin miał na myśli przewodniczącego kanadyjskiej Izby Gmin. Rota ustąpi ze stanowiska w związku z uhonorowaniem w parlamencie ukraińskiego weterana dywizji SS Galizien Jarosława Hunki. – To publiczne uhonorowanie (Hunki) wywołało ból u pojedynczych osób i całej społeczności, w tym społeczności żydowskiej w Kanadzie i na całym świecie (...). Biorę pełną odpowiedzialność za swoje czyny – mówił ustępujący Rota, członek rządzącej Partii Liberalnej.
Według Władimira Putina Niemcy powinny być dumne z ludzi takich jak Gerhard Schroeder, ponieważ "on myśli o swoim narodzie i jego interesach".
Czytaj też:
Zełenski o warunkach powodzenia armii Ukrainy. "Co najmniej 500 metrów dziennie"