Zaproszenie Pereiry do bijącego rekordy popularności Kanału Zero wielu komentatorom nie przypadło do gustu. W internecie rozpętała się prawdziwa burza, ale, mimo negatywnych ocen, rozmowa się odbyła i nie należała do najłatwiejszych dla byłego dziennikarza TVP.
Atak na Kanał Zero po wywiadzie z Pereirą. Ostre komentarze Rusin i Lisa
Wizytę byłego szefa TVP Info u Krzysztofa Stanowskiego skomentowała, nie przebierając w słowach, Kinga Rusin. Kolejny raz zarzuciła twórcy Kanału Zero powiązania z PiS-em i ocieplanie wizerunku ludzi związanych z poprzednim obozem rządzącym. "W sprawie Stanowskiego i Mazurka wszystko się potwierdza – robią politykę i pieniądze na dawaniu zasięgów aparatczykom PISu" – oceniła.
Stanowski mocno odpowiedział na te insynuacje, nazywając Rusin "rozhisteryzowaną babą" i stwierdził, że dostała "pier**lca na jego punkcie".
W końcu do konfliktu włączył się były mąż dziennikarki – Tomasz Lis. "Oficjalnie pie***lca miałeś na punkcie Natalii Janoszek. Ty to jesteś jednak panienka w męskim ciele. Płakać na X, bo kobieta, która inteligencją bije Cię na głowę, zgniotła Cię jak kiepa na centralnym. Podać pyralginę i chusteczki?" – napisał do Stanowskiego na X.
Mocna odpowiedź Stanowskiego. Przypomniał dziennikarzom, kogo gościli w mediach. Na liście Urban, Kiszczak i Jaruzelski
W związku z burzą, która wywiązała się wokół nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego, dziennikarz pokusił się o dłuższy komentarz. Przypomina w nim dziennikarzom oburzonym po rozmowie z Pereirą, kogo gościli u siebie, pracując w mainstreamowych mediach.
"Słuchajcie, przemyślałem sobie to wszystko… Zastanawiałem się, co mi przyszło do głowy, by zrobić wywiad z Samuelem Pereirą i jeszcze – o rany! – podać mu rękę, o co też postawiono mi zarzut. Wprawdzie tłumaczyłem to sobie, że przecież wywiad był ostry, że powiedziałem mu bardzo, bardzo wiele gorzkich słów i totalnie zmasakrowałem pereirowski sposób robienia mediów publicznych. Ale to nie wystarczyło, bo przecież – tak wyczytałem i teraz rozumiem – nie chodzi o to, co powiedziałem, po prostu z takimi osobami się w ogóle nie rozmawia. Niektórzy dopowiadali, że nie rozmawia się nigdzie poza salą sądową, bo to promocja niewłaściwych postaw. No tak. Poza tym nie dałem mu w mordę, a to powinien być standard takich spotkań." – zaczął twórca Kanału Zero.
"I teraz już wiem, dlaczego to zrobiłem, wiem, gdzie tkwił błąd. Ja po prostu miałem złe wzorce. Oglądałem bądź czytałem mainstreamowe media i wydawało mi się, że rozmawiać wolno. Bo jeśli się rozmawia z Jaruzelskim, Urbanem czy Kiszczakiem, to z Pereirą też wolno. Zwłaszcza, jeśli z Pereirą rozmawia się znacznie, znacznie ostrzej niż z Jaruzelskim, Urbanem i Kiszczakiem. Sądziłem, że lepszy wywiad z Pereirą na ostro niż z komuchami na kolanach, ale zawiódł mnie instynkt. Dlatego przepraszam. Bardzo przepraszam. Po prostu brałem przykład z niewłaściwych dziennikarzy i niewłaściwych mediów. Teraz muszę to jakoś przetrwać. Będę silny. Bądźmy silni. Razem" – tłumaczył, nie szczędząc sarkazmu.
twitterCzytaj też:
"Panienka w męskim ciele". Lis włącza się do konfliktu Rusin i StanowskiegoCzytaj też:
"Nie chcą cię tu". Ostre starcie Stanowskiego i Pereiry w Kanale Zero