We wtorek rano Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wraz z Prokuraturą Krajową przeprowadziła przeszukanie w domu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. "Wybijali szyby i niszczyli dom. Wszystko pod jego nieobecność i leczenie w związku z nowotworem. Jego nieobecność była łatwa do ustalenia. Nie było nawet próby kontaktu – przecież umożliwiłby wejście, a telefon jest znany. To było jednak celowe. Gangsterskie działanie" – relacjonował w mediach społecznościowych europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki.
Funkcjonariusze ABW weszli również do mieszkań posłów: Marcina Romanowskiego, Dariusza Mateckiego oraz Michała Wosia, a także do zgromadzenia Sercanów. Akcja służb ma związek z działaniami prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Politycy koalicji rządzącej twierdzą, że przy wydatkowaniu środków z Funduszu doszło do nieprawidłowości.
Kwiatkowski: Czynności przeprowadzono prawidłowo
Senator PO Krzysztof Kwiatkowski przekonuje, że działania służb nie budzą wątpliwości. – Wchodzi się do danego pomieszczenia, jeżeli jest w środku domownik, to wzywa się go do wydania dokumentów. Jeżeli nie zostaną one wydane albo są wątpliwości co do tego, czy wydano wszystkie dokumenty, następuje przeszukanie – powiedział.
Były prezes NIK zaznacza, że immunitet poselski obejmuje sferę osobistą, a nie nieruchomości czy miejsce przebywania. – Mam nieodparte wrażenie, jakoby Patryk Jaki nocował w mieszkaniu Zbigniewa Ziobry, a pewnie jednak tak nie było, więc z komentarzami powstrzymałbym się do oficjalnego komunikatu prokuratury – stwierdził Kwiatkowski, komentując informacje przekazywane przez europosła Patryka Jakiego.
– Wszystkie te czynności od strony formalno-prawnej należy ocenić jako przeprowadzone prawidłowo, a co do potrzeby ich przeprowadzenia – decydowała o niej szefowa zespołu śledczego prok. Marzena Kowalska – dodał senator PO.
Zdaniem Kwiatkowskiego przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry jest zleceniem politycznym, ale "w kontekście przekazywania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na reklamy w różnych podmiotach np. fundacjach powiązanych politycznie".
– Wszyscy jesteśmy zbulwersowani tym, co ujawniła Najwyższa Izba Kontroli, czyli tym jak wydatkowano pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, który miał pokazywać lepszą twarz państwa polskiego. Było mi wstyd, kiedy patrzyłem na co przekazywano pieniądze z Funduszu. Dobrze, ze prokuratura te okoliczności wyjaśni, bo jeżeli potwierdzą się informacje o wydatkowaniu tych pieniędzy na cele polityczno-partyjne to będzie to ogromny skandal – podsumował senator PO.
Czytaj też:
Ziobro reaguje na działania prokuratury. "Nie było żadnej próby kontaktu"Czytaj też:
Służby w domach polityków opozycji. Tusk zabiera głos