Obowiązującą do dziś ustawę antyaborcyjną Sejm przegłosował w 1993 r. Od tego czasu wniesiono blisko 30 projektów w tej sprawie, ponad dwa na kadencję. Teraz Lewica i Koalicja Obywatelska przedłożyły dwa radykalnie proaborcyjne projekty ustawodawcze. Reprezentują one kolejne akty dramatu ciągnącego się od lat 90. i mają być rozpatrywane przez Sejm już po zamknięciu tego numeru „Do Rzeczy” – 11 kwietnia. Poprzednie dwa akty miały miejsce w 2022 r. w postaci przeciwstawnych obywatelskich inicjatyw o niebudzących wątpliwości tytułach: „Aborcja bez kompromisu” Marty Lempart i „Aborcja to zabójstwo” Kai Godek.
Obecny projekt Lewicy jest kopią „Aborcji bez kompromisu” Marty Lempart. Wersję KO podrasowano redakcyjnie w podrzędnych kwestiach. Wspólny klucz wszystkich trzech to aborcja bez ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. To bezkrytyczne naśladownictwo „Aborcji bez kompromisu” traktuję jako swego rodzaju aklamację Marty Lempart na wiodący aborcyjny autorytet III RP. Zgodnie z tym założeniem przestrzegam wyznaczony przez nią zakres argumentacji.