Przesadzam?
A co powiedzieć o państwie i jego władzy, która nie chce sformułować racji stanu, nie ma planu napraw w żadnej dziedzinie polityki – czy to zagranicznej, czy wewnętrznej – jakby sądziła, że problemy rozwiążą się same, i która za swoją polityczną cnotę uważa... nieuprawianie polityki? W dodatku to wszystko dzieje się w czasach, gdy grozi nam III wojna światowa, a wojny w Europie są więcej niż pewne. (…)
Od chwili, gdy Platforma objęła władzę w 2007 r., rząd Polski konsekwentnie płynie zgodnie z głównym nurtem unijnym, co nieraz oznacza zaniedbanie naszych interesów państwowych czy gospodarczych. Hołd berliński złożony w 2011 r. przez ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego wyraźnie wskazał, że busolą dla polityki polskiej będzie polityka niemiecka. Ba, Sikorski postulował wręcz, by Niemcy przejęły przywództwo Europy. Trudno się temu dziwić, zwłaszcza w sytuacji, gdy od lat, nawet w czasach wojny Rosji z Ukrainą, widoczna jest chęć Berlina do strategicznego współdziałania raczej z Moskwą niż z Waszyngtonem. (…)